– PLK, choć minął dopiero miesiąc od zejścia Astaldi z placu budowy i rozwiązania umowy z jej winy, wypłaciły już 62 mln zł podwykonawcom. To 44% wszystkich zgłoszonych należności – informuje PKP PLK. Wypłaty w różnym zakresie dotyczyły podwykonawców robót budowlanych, dostawców, usługodawców.
PKP Polskie Linie Kolejowe stoją na stanowisku, że tak szybkich działań finansowych w podobnych sytuacjach jeszcze nie było.
– Kolejna kwota 20 mln zł jest na ostatnim etapie weryfikacji i będzie w najbliższym czasie wypłacona. PLK określiły także sprawy o wartości ponad 10 mln zł, w których, według dotychczas przedstawionych dokumentów, nie ma podstaw do wypłaty. W analizie są pozostałe dokumenty, w tym o wartości ok 20 mln zł, które wpłynęły w ostatnim miesiącu. Zdecydowana większość roszczeń jest jednak sprzed kilku miesięcy – informuje Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK.
Konieczna weryfikacja dokumentów
PLK poinformowała, że przed dokonaniem każdego z przelewów niezbędne jest przejrzenie wszystkich dokumentów. Wypłacane kwoty muszą być zgodnie z przepisami prawa: kodeksem cywilnym i prawem zamówień publicznych. Zróżnicowanie sytuacji podwykonawców, zwłaszcza podwykonawców niezgłoszonych, powoduje, że proces dochodzenia do wypłat nie jest prosty. Konieczne jest indywidualne podejście do poszczególnych podmiotów, które w różny sposób zawierały umowy z Astaldi.
– Astaldi postawiło nas w niełatwej sytuacji. Firma wybrana zgodnie z obowiązującymi procedurami deklarowała pełne zaangażowanie i odpowiedzialne wykonanie kontraktu. W realizacji Astaldi nie zadbała należycie o swoich podwykonawców. Zawiodła na ważnych społecznie kontraktach. PLK, mając na względzie trudną sytuację wielu podmiotów i solidarną odpowiedzialność, tak szybko jak to było możliwe podjęły działania, by zaangażowane w inwestycje firmy otrzymały należne, potwierdzone dokumentami, wynagrodzenie. PLK nie wycofuje się z tych działań i konsekwentnie je realizuje, a merytoryczna współpraca jest najlepszym sposobem rozwiązania sytuacji, którą stworzyło Astaldi – napisał Mirosław Siemieniec.
Nie ma groźby blokady linii kolejowych
10 listopada wyszło na jaw, że pracownicy kilkudziesięciu podwykonawców Astaldi planują blokadę jednej z ważnych linii kolejowych wychodzących ze stolicy, jeśli PKP PLK nie przyspieszy wypłat tego, czego nie zapłacił im włoski wykonawca. Do blokady miało dość w środę 14 listopada. Dlatego jeszcze 13 listopada PKP PLK zwołały konferencję prasową, na której starała się uspokoić czekających na swoje pieniądze wykonawców i media. Jak poinformował "RK" Mirosław Siemieniec, obecnie nie ma groźby protestu na torach w kraju.
– Rozmawiamy z podwykonawcami Astaldi. Były spotkania, na których informujemy, że wszystkie należności zgodnie z przedstawionymi dokumentami i przepisami zostaną wypłacone. Nie ma groźby blokady linii kolejowych, dziś ten temat jest zamknięty – dodał rzecznik PKP PLK.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.