PKP SA, wbrew wyczekującej opinii PKP Polskich Linii Kolejowych, zdecydowało się zburzyć nastawnię bramową w Pyskowicach. Wyburzenia należy oczekiwać lada dzień. Takich obiektów w Polsce zostało zaledwie kilka.
Kilka tygodni temu
informowaliśmy o niepewnym losie nastawni bramowej w Pyskowicach na Śląsku. W Polsce zostało już tylko kilka takich obiektów, rzadkich również w Europie. Takie „zawieszone” nad torami obiekty są w Polsce jeszcze w Gliwicach, w Bytomiu i Gdańsku.
– Uważamy, iż z uwagi na unikalność budowli i wartość historyczną jaką niewątpliwie posiada, budynek winien być wpisany do rejestru zabytków. W najgorszym scenariuszu, jako obiekt-wydmuszka, w najlepszym - o roli muzealnej – napisali do nas kolejowi aktywiści z Pyskowic.
PKP Polskie Linie Kolejowe, w odpowiedzi na nasze zapytania, odpowiedziało, że o burzeniu nastawni nie ma na razie mowy.
– Na ten moment nie ma decyzji o rozbiórce nastawni bramowej w Pyskowicach. PKP Polskie Linie Kolejowe zakończyły prace nad studium wykonalności dla linii kolejowej 132 na odcinku Bytom Bobrek – Opole, a ostateczna decyzja dotycząca nastawni w Pyskowicach może zostać podjęta na etapie projektowym. Opracowanie dokumentacji projektowej oraz realizacja robót budowlanych mogłyby być realizowane po zapewnieniu finansowania tej inwestycji – napisała Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP PLK.
Tymczasem okazało się, że prawda jest zgoła inna. Obiekt należy bowiem do PKP SA, a te postanowiło obiekt jak najszybciej wyburzyć, o czym osobiście poinformował posłankę Paulinę Matysiak prezes PKP SA Krzysztof Mamiński.
PKP SA decyduje o rozbiórce
– Spośród zarządzanych przez PKP S.A. obiektów kolejowych zlokalizowanych w Pyskowicach do fizycznej likwidacji przeznaczony został usytuowany w rejonie kompleksu byłej lokomotywowni w Pyskowicach - budynek byłej nastawni PK5.. Obecnie PKP S.A. jest w na etapie zawierania umowy z wykonawcą prac budowlanych wyłonionym w postępowaniu przetargowym – napisał osobiście prezes PKP SA. Dodaje, że rozbiórka została uzgodniona z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, Urzędem Miasta Pyskowice, jak również została zatwierdzona przez Wojewodę Śląskiego.
PKP SA zarządzająca nieruchomościami twierdzi, że o członkach Kolektywu Stacja Pyskowice, którzy nalegają na wpisanie obiektu do rejestru zabytków, nic nie wiedziało. PKP PLK, które zarządza liniami kolejowymi nagle stwierdza, że to PKP SA jest dysponentem obiektu i nie ma wpływu na losy obiektu.
– Nastawnia w Pyskowicach należy do spółki PKP SA. W momencie przygotowywania odpowiedzi do mediów, PLK SA nie znały decyzji PKP SA w sprawie dalszych losów obiektu. Pytania co do szczegółów prac przy nastawni należy kierować do jej właściciela – napisał Piotr Hamarnik z biura prasowego PKP PLK.
Przyczyny rozbiórki?
– Rozbiórka budynku nastawni podyktowana jest względami bezpieczeństwa oraz awaryjnym stanem technicznym obiektu (krawędź dachu budynku nastawni jest styczna z siecią; ewentualne wystąpienie nieprzewidzianych zdarzeń losowych - pożar, zawalenie, itp. - skutkować będzie wstrzymaniem ruchu kolejowego na czynnej linii kolejowej o znaczeniu państwowym (linia nr 132) oraz poważnymi szkodami w infrastrukturze kolejowej, jak również zagrożeniem bezpieczeństwa osób znajdujących się w obszarze oddziaływania takiego zdarzenia (porażenie prądem elektrycznym, itp.) – napisał prezes PKP SA.
PKP SA twierdzi ponadto, że ze względu na położenie budynku nastawni względem infrastruktury kolejowej (niewystarczająca odległość uniemożliwiająca przywrócenie obiektu do bezpiecznego używania oraz faktyczny i prawny brak możliwości zapewnienia dojazdu do budynku nastawni) PKP S.A. nie przewiduje adaptacji nastawni Pk5 na cele muzealne..
– Kierując się względami bezpieczeństwa PKP SA zamierza dokonać rozbiórki nastawni Pk5 w Pyskowicach; należy podkreślić, że nie są planowane do likwidacji pozostałe obiekty znajdujące się w obrębie zespołu byłej lokomotywowni Pyskowice – dodaje Mamiński.
Aktywiści poinformowali nas, że spotkanie z nimi odbędzie się 29 kwietnia o godz. 15:00 przy ul. Wolności 1 w Pyskowicach. Z tego co udało nam się ustalić, gotowy jest już tymczasowy regulamin ruchu pociągów w trakcie planowanego na najbliższe dni wyburzenia. Wyburzeniem zajmą się Zakłady Usługowe „Południe”.
Posłanka Paulina Matysiak o sprawie planowanego wyburzenia poinformowała ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego.