Ministerstwo Infrastruktury do końca tego miesiąca przejmie nadzór nad PKP SA - wynika z projektu prac legislacyjnych rządu. Tymczasem W zarządach spółek kolejowych wciąż nie nastąpiły oczekiwane zmiany kadrowe - poza PKP PLK.
W 2019 roku powołano nowe Ministerstwo Aktywów Państwowych, co spowodowało kilkukrotne przetasowania w nadzorze nad spółkami. Ostatecznie PKP SA pozostało w nim do dziś. Jednak już przed miesiącem
informowaliśmy, że może się to szybko zmienić.
Zmiany te stają się już faktem - w biuletynie prac rządu ukazał się projekt rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie "wykazu spółek, w których prawa z akcji Skarbu Państwa wykonuje Prezes Rady Ministrów lub inni członkowie Rady Ministrów, pełnomocnicy Rządu lub państwowe osoby prawne, w tym jednoosobowe spółki Skarbu Państwa". Projekt przewiduje właśnie przekazanie z MAP do Ministerstwa Infrastruktury nadzoru nad PKP SA. Planowany termin przyjęcia projektu przez radę ministrów to I kwartał 2024 r.; ma się to zatem dokonać jeszcze w tym miesiącu.
- Porozrzucanie spółek kolejowych po różnych resortach na pewno się nie sprawdziło i nie służyło wspólnej polityce. Przykład samego PKP SA jest jednym z jaskrawszych w kontekście chociażby problemów wynikających z inwestycji dworcowych i braku porozumienia w wielu sprawach z PKP PLK - komentuje Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Dodaje, że ważnym będzie także
ustawowe przesunięcie nadzoru nad CPK do resortu infrastruktury oraz Polregio - które wydaje się jego zdaniem być spółką mocno zapomnianą przez Państwo.
Coraz więcej osób w branży zaskoczonych jest tym, że mimo upływu kolejnych miesięcy w branży kolejowej nie doszło do żadnych zmian strukturalnych lub kadrowych w innych spółkach, niż PKP PLK, gdzie
trwa konkurs na nowy zarząd. - Z całą pewnością proces uzgadniania zmian personalnych trwa już zbyt długo zważywszy na ogrom problemów do rozwiązania chociażby w staczającym się coraz szybciej PKP Cargo - komentuje Furgalski. - Z pewnością oczekiwanie na zmianę rozporządzenia nie jest wymówką do bezruchu personalnego - podkreśla.