PKP PLK przyznają, że terminowa realizacja projektów finansowanych z KPO będzie ogromnym wzywaniem. Do tego ciągle toczą się procedury i postępowania związane ze zmianą listy realizowanych zadań.
Na początku sierpnia Ministerstwo Infrastruktury (MI) dokonało przeglądu projektów planowanych do wdrożenia przez PKP Polskie Linie Kolejowe, finansowanych z Krajowego Planu Odbudowy (KPO).
Zadecydowano o odejściu od realizacji kilkunastu zadań, związanych z budową dynamicznej informacji pasażerskiej czy modernizacją i zabudową nowych urządzeń SRK w miejscach, które potrzebują większej i bardziej gruntownej przebudowy układu torowego.
Zaoszczędzone w ten sposób ok. 0,5 mld zł zostało przesunięte na realizację innych zadań, które w ocenie resortu mają przynieść większe korzyści.
Szczegółową listę nowych projektów poznaliśmy pod koniec sierpnia. Zmiana projektów nie okazała się jednak
nie tak łatwa do przeprowadzenia. Pod koniec października prezes PKP PLK podkreślał, że zarządca pracuje nad przygotowaniem inwestycji, a
o rezygnacji z wcześniejszych projektów nie ma mowy. W listopadzie
ruszyły wprawdzie przetargi na nowe projekty finansowane ze środków KPO, ale sprawa poprzednich pozostała nierozwiązana.
Sprawdziliśmy, jak teraz wygląda sytuacja. – Przystąpiliśmy zgodnie ze wskazaniem Krajowej Izby Odwoławczej (KIO) do procesu aneksowania umów z CUPT-em. Po procesie aneksowania tych umów zrobimy drugi obrót postępowania formalnego i zobaczymy, co wtedy procedura administracyjna przyniesie – mówi Marcin Mochocki, dyrektor ds. realizacji inwestycji i członek zarządu PKP PLK.
– Zakładam, że komplet aneksowania umów z CUPT powinno się zakończyć w pierwszym kwartale 2025 r. i wtedy ruszą też procedury odwoławcze – deklaruje Mochocki. To zaś oznacza, że wiele będzie zależało od terminów wyznaczanych przez KIO.
Nie jest także zakończona kwestia zamknięcia poprzednich postępowań, w których części udało się wskazać najkorzystniejsze oferty. Na pytanie, czy może to oznaczać konieczność poniesienia wydatków przez PKP PLK, przedstawiciel zarządcy odpowiada, że będzie to zależało od postępowań w KIO.
– Dopóki nie ma wyroków, nie wiemy, ale w żadnym z tych przypadków procedura przetargowa nie została zakończona, nie doszło do aktu podpisania umowy, w związku z czym nie zerwano żadnego stosunku umownego – zaznacza Mochocki i przypomina, że jeśli inwestor nie zabezpieczy źródła finansowania, to ma prawo do unieważnienia postępowania.
Niezależnie od tego, jak potoczą się kwestie związane ze zmianą projektów, największym wyzwaniem pozostaje ich krótki czas realizacji.
W przypadku projektów taborowych wiadomo już, ze Polregio nie kupi żadnego pojazdu ze środków z tego funduszu.
– Historia wykorzystania środków KPO jest pewnie powszechnie znana. Znaleźliśmy się w sytuacji, kiedy mamy bardzo dużo środków do wykorzystania w bardzo krótkim czasie. Prace inwestycyjne mają swój porządek i harmonogram, więc bardzo, bardzo ambitne zadanie przed nami, żeby te środki wykorzystać do połowy 2026 roku – przyznaje Mochocki.