PKP Polskie Linie Kolejowe (PKP PLK) podsumowały czwartkową awarię na sieci kolejowej. W wyniku usterki w urządzeniach Alstomu opóźnionych było 1,3 tys. pociągów. Zarządca infrastruktury zapewnia, że wszystkie problemy zostały rozwiązane i prowadzenie ruchu pociągów jest bezpieczne. Spółka będzie rozmawiać z Alstomem o ewentualnych odszkodowaniach.
W czwartek (17 marca) ok. godz. 4.00 nad ranem przestały poprawnie działać lokalne centra sterowania (LCS). Szybko okazało się, że awaria objęła 19 lokalizacji i dotknęła ok. 820 km linii kolejowych. Do godziny 18:00
służby techniczne przywróciły funkcjonowanie systemów we wszystkich lokalizacjach. Była to jedna z największych awarii na sieci kolejowej PKP PLK a jej usunięcie zajęło kilkanaście godzin.
– Za nami są już skutki wczorajszej awarii. Ruch pociągów odbywa się normalnie, nie było problemów w dzisiejszym porannym szczycie – mówił podczas konferencji prasowej podsumowującej działania związane z awarią Mirosław Skubiszyński, wiceprezes zarządu, dyrektor ds. eksploatacji PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
Wyjaśnił przy tym, że od razu uruchomione zostały odpowiednie procedury wewnętrzne i powołany sztab kryzysowy, który zajął się poszukiwaniem rozwiązania problemu. Przez cały czas zapewnione było bezpieczeństwo prowadzenia ruchu pociągów. Ok. 9:00 rano udało się uruchomić pierwszy LCS w Czechowicach-Dziedzicach. Kolejne były uruchamiane w ciągu dnia.
PKP PLK: To nie był cyberatakSkala awarii oraz jej przełożenie na wielogodzinne opóźnienia pociągów na znacznej części sieci kolejowej wzbudziły podejrzenia o możliwość cyberataku ze strony rosyjskiej ze względu na trwającą wojnę na Ukrainie. Jednak szybko okazało się, że
był to błąd w działaniu urządzeń firmy Alstom. „Alstom jest świadomy błędu w formatowaniu czasu, który ma obecnie wpływ na dostępność sieci kolejowej, a co za tym idzie na transport kolejowy w Polsce. Bezpieczeństwo pasażerów nie jest zagrożone. Wdrożyliśmy plan przywrócenia dostępności urządzeń sterowania ruchem kolejowym, aby zminimalizować zakłócenia spowodowane usterką w systemach sterowania ex-Bombardier” – mogliśmy przeczytać w oświadczeniu producenta.
– Nie ma przesłanek, że to był cyberatak, ale zgodnie z procedurami sprawdzimy taką ewentualność – mówił podczas konferencji prasowej podsumowującej działania związane z awarią wiceprezes zarządu, dyrektor ds. eksploatacji PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
Tysiące opóźnionych pociągówJak poinformowała PKP PLK, w czwartek, w wyniku awarii opóźnionych było 1,3 tys. pociągów.
W dniu awarii nie działał również Portal Pasażera. To nie miało związku z problemami z LCS, ale wynikało z dużego zainteresowania pasażerów, którzy poszukiwali informacji o opóźnieniach. Przedstawiciel PKP PLK przyznał, że są potrzebne nowe rozwiązania w zakresie komunikacji z pasażerem, a taka sytuacja nie powinna się zdarzyć.
Odszkodowania od AlstomuPKP PLK podkreśla, że producent urządzeń (Alstom, który niedawno przejął Bombardiera, który był właściwym dostawcą urządzeń i podmiotem odpowiadającym przez ostatnia lata za ich utrzymanie) od samego początku współpracował z zarządcą. – Alstom energicznie i sprawnie włączył się w poszukiwanie usterki. System jest certyfikowany i obecnie funkcjonuje prawidłowo. Z zaistniałej sytuacji wyciągamy wnioski i robimy już przegląd wszystkich urządzeń sterowania ruchem kolejowym i poprawności ich działania – podkreśla Skubiszyński.
Na razie nie ma szczegółowych informacji o ewentualnych odszkodowaniach od producenta. – Odszkodowania będą przedmiotem rozmów z Alstomem – powiedział przedstawiciel PKP PLK, ale odmówił podania bardziej szczegółowych informacji.