Część inwestycji realizowanych w ramach Krajowego Programu Kolejowego jest opóźniona, ale prace postępują i zakończą się do 2023 r. Zaraz potem rozpoczną się budowy zaplanowane na kolejną perspektywę finansową UE. W czasie trzech unijnych siedmiolatek powinno się udać zmodernizować wszystkie trasy, po których odbywa się ruch – zapowiada krajowy zarządca sieci kolejowej.
– Zrealizowane już prace w ramach Krajowego Programu Kolejowego mają wartość ok. 45 mld zł – mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Warszawie Ireneusz Merchel, prezes zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych. Wyliczał, że według stanu na koniec października oddanych do użytku zostało 5600 km torów (ogółem KPK zakłada modernizację ok. 9 tys. km linii kolejowych), powstało też ponad 1000 peronów i 230 wiaduktów czy mostów. Prace objęły także 2000 przejazdów kolejowo-drogowych. Spośród największych zakończonych do tej pory kontraktów wymienił on te obejmujące obszar LCS Konin czy odcinki Pilawa – Dęblin, Dęblin – Nałęczów oraz Otwock – Pilawa.
Podkreślił też, że prace infrastrukturalne objęły linie na terenie każdego z województw. – Status KPK na dziś jest taki, że zakończone projekty są warte ponad 20 mld zł, a warte ponad 48 mld zł są w realizacji – stwierdził. Znaczna część toczących się przedsięwzięć jest ukończona na poziomie od 40 do 80 proc., co przedstawiciel zarządcy infrastruktury określił mianem "zdecydowanego etapu zaawansowania". Rok 2022 ma przynieść zamknięcie wielu projektów, a ostatnie ujęte w KPK mają zostać sfinalizowane w 2023 r.
Jakie prace zakończą się w 2022 roku?W przyszłym roku zamknięta ma zostać m.in. inwestycja dotycząca dojazdy do portów morskich w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu. PKP PLK zapowiadają też, że w 2022 r. czas przejazdu na znacznej części modernizowanych tras się radykalnie zmniejszy, np. na odcinku Katowice – Kraków podróż ma zajmować 45 minut. – Na końcowym etapie jest przebudowa stacji Łódź Kaliska – dodał prezes przedsiębiorstwa. Jednocześnie potwierdził, że spółka ma gotowe dokumentacje projektowe dla inwestycji, które mają być zrealizowane w kolejnej perspektywie finansowej UE o łącznej wartości szacowanej na 20 mld zł, a do końca przyszłego roku wartość ta ma się podwoić. PLK cały czas czekają jednak na uruchomienie finansowania unijnego, by ogłosić przetargi.
"Zmieniliśmy wizerunek inwestycji"Według obecnych założeń do roku 2040 zmodernizowane mają być wszystkie linie, po których odbywa się ruch. Prędkość pociągów towarowych ma zaś wzrosnąć do średnio 50-60 km/godz. Jak podkreślał Arnold Bresch, członek zarządu PKP PLK, w ostatnich latach proces inwestycyjny w spółce został znacznie usprawniony. – Zmieniliśmy wizerunek naszych inwestycji – przekonywał. Mówił, że poszczególne piony firmy dużo lepiej ze sobą współpracują, a modernizacje stały się obok prowadzenia ruchu kolejowego jednym z priorytetów Polskich Linii Kolejowych.
Zapewniał też, że spółka nie chce dopuścić do powstania luki czasowej pomiędzy momentem zakończenia prac realizowanych w ramach Krajowego Programu Kolejowego a rozpoczęciem zadań z nowej perspektywy. Tłumaczył, że zakontraktowane są już prace na najbliższe dwa lata, a w tym czasie powinny zostać rozstrzygnięte kolejne postępowania, które jednak na razie nie zostały ogłoszone w związku z nieuruchomieniem Krajowego Planu Odbudowy. – Czujemy już dużą presję rynku, by ogłaszać przetargi – przyznał przy tym Arnold Bresch.
PKP PLK potwierdziły też pojawiające się informacje o opóźnieniu modernizacji magistrali E20 pomiędzy Warszawą a Poznaniem. Arnold Bresch wskazywał, że prace na obszarze LCS Łowicz przesunęły się z uwagi na problemy wykonawcy, zaś na obszarze LCS Kutno – głównie z powodu problemów z warstwą sterowania ruchem kolejowym. Dodał, że pełne efekty modernizacji spodziewane są w 2023 r., co oznacza dalsze opóźnienie.
Piszemy o tym tutaj.