Zarządca infrastruktury będzie bardziej wnikliwie konsultował z przewoźnikami planowane inwestycje i brał ich głos pod uwagę – zapewnił podczas Kongresu Rozwoju Transportu prezes zarządu PKP PLK Piotr Wyborski. Omówił też przygotowania do automatyzacji czynności związanych z utrzymaniem infrastruktury i zarządzaniem ruchem. Zapowiedział także – dość ogólnie – zmiany w zależnych spółkach budowlanych.
Efektywność w zarządzaniu infrastrukturą i pozyskiwaniu środków, wzrost pracy eksploatacyjnej na sieci i zapewnienie jej większej przepustowości – to główne cele deklarowane przez nowy zarząd PKP PLK. Działalność zarządcy ma skoncentrować się na kontynuowaniu modernizacji i podnoszeniu parametrów linii. – Nie będziemy już ograniczać się do ich odtwarzania, jak w poprzednich latach – zapowiedział prezes. Prędkość 160 km/h ma być parametrem domyślnym.
Trwający przegląd odziedziczonych po poprzednim zarządzie projektów inwestycji przechodzą pomyślnie te, które zapewniają lepsze efekty dla pasażerów i przewoźników – zwłaszcza pod względem czasu przejazdu. Te, które nie spełniają wymogów (jak np. towarowa obwodnica Poznania),
są korygowane.
Wyważyć prędkość i przepustowość
Równie ważnym parametrem jest przepustowość. Trwają prace studialne, związane ze zwiększaniem liczby torów w węzłach warszawskim, wrocławskim i poznańskim. – Dziś mamy problemy z przydzielaniem przewoźnikom slotów tam, gdzie prace inwestycyjne były źle zaplanowane. Dotyczy to także programu Kolej+ – zasygnalizował prezes. W przyszłości zarządca infrastruktury chce nadać procesowi planowania bardziej konsultacyjny charakter. Aktywna rola korzystających z linii przewoźników ma wnosić do projektów większą wartość dodaną. Przewoźnicy zostali też zaproszeni do zgłaszania uwag związanych z zarządzaniem ruchem i bezpieczeństwem
na czynnych już liniach.
Zarząd PKP PLK uważa, że sprzeczne czasami interesy przewoźników pasażerskich i towarowych da się w takiej sytuacji pogodzić. Mieszany ruch na liniach konwencjonalnych nie jest – według prezesa – dużym problemem pod warunkiem sprawności i wydajności systemów zasilania, które pozwalają na szybszy rozruch pojazdów.
Problem może pojawić się dopiero na liniach dużych prędkości, gdzie różnica między najszybszymi i najwolniejszymi pociągami może wynosić np. 100 km/h. Rozwiązaniem może być wyprzedzanie na stacjach pośrednich – ich układy torowe muszą jednak być odpowiednio długie, a zabudowa dużej liczby specjalistycznych rozjazdów podnosi koszty. – Wysoka prędkość w pobliżu dużych stacji węzłowych nie zawsze podnosi przepustowość. Trzeba odpowiednio zaprojektować systemy zabezpieczeń i długości odstępów – podkreślił Wyborski.
Zmiany w spółkach zależnych – ale jakie?
– Przez 100 dni podpisaliśmy umowy na ponad 10 mld zł. Dotyczą one inwestycji mniejszych i większych, w tym także multilokalizacyjnych). Spieszymy się, by zaspokoić głód wykonawców – zaznaczył prezes. O planach przetargowych PKP PLK, związanych m. in. z budową nowej linii Podłęże – Tymbark,
piszemy szerzej tutaj. W kolejnych latach na rynek mają trafiać przetargi o łącznej wartości ok. 15-20 mld zł rocznie.
Odnosząc się do kwestii spółek zależnych, Wyborski wspomniał o konieczności „uporządkowania struktur” grupy. – Będziemy też jednak korzystać z zasobów dostępnych na rynku – zastrzegł. Kwestia posiadania przez PKP PLK, a ostatnio również przez CPK, własnych spółek zależnych
budzi wątpliwości części ekspertów oraz przedstawicieli branży. W ich ocenie taki stan może zagrażać przejrzystości oraz konkurencji na rynku. Pojawiają się pomysły na skierowanie potencjału firm z grupy PLK i CPK na zewnątrz – wykorzystanie ich jako liderów polskich konsorcjów ubiegających się o duże zamówienia za granicą. Zarządca infrastruktury na razie nie odniósł się do tej koncepcji.
Nowe technologie poprawią wydajność pracy
Roczny budżet operacyjny PKP PLK wynosi ok. 10 mld zł. Są to pieniądze przeznaczone – między innymi – na utrzymanie linii. Prezes podkreślił znaczenie wieloletnich kontraktów utrzymaniowych. – Nie chcemy wymieniać nawierzchni po kilkunastu latach od jej zabudowania, lecz regularnie ją utrzymywać. Pewne miejsca, między innymi na magistrali E20, wymagają jeszcze np. wymiany rozjazdów lub oszlifowania torów stacyjnych. Część tych prac będzie wykonywana w tym roku – poinformował.
Aż 4 mld zł ze wspomnianej 10-miliardowej puli stanowią koszty pracownicze. Wyborski zapowiedział optymalizację wykorzystania czasu pracy zatrudnionych w spółce. – Wiele rutynowych czynności personelu nie przystaje do dzisiejszego poziomu techniki. Również część obecnie wykorzystywanych urządzeń jest archaiczna, co zwiększa pracochłonność. Chcemy to zmienić, by praca przynosiła większą wartość dodaną – stwierdził. PKP PLK będą przywiązywały dużą wagę do automatyzacji, która obejmie – między innymi – przejazdy kategorii A. Na początku roku pisaliśmy o przygotowaniach do innego podobnego przedsięwzięcia –
automatyzacji obchodów torowych.