PKP Intercity przewiozło rekordową liczbę podróżnych po trze kwartałach 2022 roku. – Na sukces składa się wiele czynników – powiedział Tomasz Gontarz, wiceprezes spółki.
– Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni tym wynikiem. Pasażerowie wrócili masowo do pociągów po dwóch latach pandemii i ograniczeń w przewozie. Z wielką nadzieją spoglądamy w przyszłość. Już teraz, po 9 miesiącach, widzimy, że ten rok będzie rekordowy, liczę, że grubo przekroczymy liczbę 50 mln pasażerów – powiedział wiceszef przewoźnika.
Jakie czynniki stoją za sukcesem? PKP Intercity wskazuje na oferty, takie jak „Taniej z Bliskimi”, czy wprowadzenie puli tanich biletów (teraz spółka robi to ponownie wrzucając do systemu w okresie od 1 października do końca listopada milion tańszych przejazdów). Ale Tomasz Gontarz ma też świadomość, że rekordowe wakacje, przekładające się na niezły wynik spółki, to też efekt wysokich cen paliw. – Nasi nowi klienci spróbowali innego środka transportu i przeważnie się nie zawiedli. Zobaczyli, że można podróżować szybko wygodnie za mniejsze pieniądze, niż gdyby wybrali auto – powiedział. Czy spółka nie boi się, że pozytywne prognozy rozsypią się jak domek z kart, bo rząd wprowadzi pandemiczne obostrzenia w przewozach?
– Jest zawsze takie ryzyko, nie wiemy jeszcze, czy rząd nie ogranicz podaży miejsc, ale nie mamy sygnałów, które miałyby o tym świadczyć. A w zeszłym rok takie rzeczy rozstrzygały się na początku września – dodał Tomasz Gontarz.
Na wynik zapracowali uciekinierzy? Tak, ale rekord i tak by był
Warto przypomnieć, że PKP Intercity na przedwiośniu i wiosną wykonała olbrzymią pracę na rzecz przewozu osób uciekających przed wojną w Ukrainie. Czy bez tego też mielibyśmy do czynienia z rekordem przewozów?
– Nasz wynik jest lepszy o 6,5 mln osób niż w roku 2019, tymczasem bezpłatnie przewieźliśmy 2,3 mln uchodźców. Więc nawet bez tych pasażerów, którym nasza spółka mogła pomóc, z czego się bardzo cieszę, mielibyśmy rekord – powiedział Tomasz Gontarz.
Potrzeba więcej wagonów
Wraz z nowymi pasażerami pojawił się jednak problem przepełnienia niektórych składów, widoczny zwłaszcza w okresach letnich szczytów przewozowych. A tym roku przewoźnik radził sobie z tym problemem nieco lepiej niż w poprzednich latach.
– Wykonaliśmy w tym roku gigantyczną pracę w tym roku, żeby dostawiać wagony w najbardziej obleganych relacjach, dbamy o to, aby tych przepełnień nie było – powiedział Gontarz (dane na ten temat publikowaliśmy w tekście
„Wakacyjny rekord przewozowy PKP Intercity. 18 milionów pasażerów".Odpowiedzią na wzrost liczby pasażerów mają być inwestycje przewoźnika. Najpoważniejsza z nich – zakup 300 wagonów (z opcją na kolejnych 150)
za chwilę wejdzie w fazę przetargową.