PKP Intercity wskazuje, że wraz z odbiorami nowych lokomotyw Griffin zwiększa się punktualność pociągów przewoźnika oraz rezerwa lokomotyw jednosystemowych. Nowe pojazdy z Newagu w pierwszej kolejności mają zastąpić serię EP09, która jest najbardziej awaryjną w taborze PKP Intercity. Pierwsza z lokomotyw z tej serii została już odstawiona.
PKP Intercity właśnie podsumowało swoje tegoroczne plany taborowe. Przewoźnik planuje odebrać w tym roku łącznie 38 nowych lokomotyw elektrycznych z Newagu (mowa o modelu EU160). Trzy z nich
trafiły już do przewoźnika. Ponadto Intercity odbierze także 119 zmodernizowanych wagonów w tym 98 w standardzie Combo, a większość z nich ma trafić do przewoźnika jeszcze przed wakacyjnym szczytem przewozowym.
Duża rezerwa w trakcji elektrycznej. Problemy w trakcji spalinowej
Dostawy nowych lokomotyw z Newagu sprawiają, że PKP Intercity ma już duże rezerwy taborowe w segmencie elektrycznych lokomotyw jednosystemowych. – Mamy już rezerwę na poziomie ponad 20 lokomotyw rozdysponowanych po całym kraju. Nieco gorzej jest w trakcji spalinowej, gdzie sytuacja poprawi się dopiero od przełomu 2026 oraz 2027 roku, kiedy to zaczną do nas spływać pierwsze bimodalne zespoły trakcyjne z Newagu – mówił podczas konferencji prasowej prezes przewoźnika Janusz Malinowski.
O nowych jednostkach produkowanych przez Newag wspomniał również odpowiedzialny za tabor członek zarządu spółki Adam Wawrzyniak. – Wiążemy ogromne nadzieje z nowymi
jednostkami dwutrakcyjnymi z Newagu. One w istotny sposób zmienią funkcjonowanie i pozwolą nam poprawić ofertę na trasach, gdzie nie ma sieci trakcyjnej – mówił.
Wpisywanie na stan przewoźnika nowych Griffinów wiążą się także z mniejszą liczbą defektów (Intercity na każdym kroku podkreśla, że lokomotywy z Nowego Sącza cechują się najlepszą dostępnością spośród wszystkich elektrowozów), co przekłada się z kolei na mniejszą skalę opóźnień – Znacząco poprawiliśmy opóźnienia wynikające z defektów trakcji. Jest to możliwe dzięki zastępowaniu starych lokomotyw (EU/EP07 oraz EP09) przez nowe pojazdy dostarczone przez Newag – wskazał Janusz Malinowski.
Czas “dziewiątek” dobiega końca
Jak przekazał nam Adam Wawrzyniak, przewoźnik chce w pierwszej kolejności wycofywać jednostki z serii EP09, które znikną z torów szybciej niż wolniejsze EP/EU07. – Z serią EP09 mamy najwięcej problemów i prowadzimy analizy, co dalej z nimi zrobić. Tak naprawdę ich czas w naszej spółce dobiega już końca. Pierwszy pojazd został już wyłączony z ruchu w grudniu ubiegłego roku z powodu konieczności przejścia naprawy P5, natomiast ona już tego procesu nie przejdzie. Chcemy te lokomotywy sprzedawać, jeśli będą chętni – to jako lokomotywy, a jeśli nie, to trafią na złom. Zapewniam, że jakieś jednostki z tej serii zostawimy do celów historycznych, tak jak robimy to z każdym modelem lokomotyw – zastrzegł.
Kilka elektrowozów tej serii ma również aktualnie trafić na naprawy P4, bowiem PKP Intercity musi podtrzymywać wspomnianą już rezerwę lokomotyw elektrycznych. – Musimy sobie też jasno powiedzieć, że EP09 przeszły w ostatnich kilkunastu latach różne modernizacje i to nie jest jednolita seria lokomotyw. Tak naprawdę mamy tam kilka podtypów, z różnymi przetwornicami i sprężarkami i to właśnie te elementy szwankują najbardziej. Gdybyśmy nie mieli dzisiaj “dziewiątek”, to punktualność naszych pociągów byłaby o wiele wyższa – stwierdził członek zarządu PKP Intercity. Wawrzyniak zaznaczył też, że wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy 2025/2026 z torów zniknie większość EP09, choć na pewno nie wszystkie.
Wawrzyniak został również zapytany o przyszłość serii EP08. – Seria EP08 jest naszą najmniejszą serią, natomiast one zawsze cechowały się bardzo wysoką niezawodnością. Na razie będziemy ich używać i wykonywać wszystkie przeglądy i naprawy aż do momentu konieczności wykonania napraw głównych. Zakładam, że ostatnie lokomotywy z tej serii zobaczymy jeszcze w naszych barwach w 2030 roku – powiedział członek zarządu PKP Intercity.
Największa bolączka? Jednostki wielosystemowe
O ile sytuacja w taborze jednosystemowym uległa unormowaniu, o tyle PKP Intercity wciąż ma pewne problemy z lokomotywami zdolnymi do wyjazdów za granicę. Przypomnijmy, że jak na razie przewoźnik dysponuje tylko 10 własnymi elektrowozami, które mogą ciągnąć takie pociągi – są to słynne Husarze. Intercity ma już również
15 nowych lokomotyw wielosystemowych z Newagu, które jednak na razie nie zdobyły homologacji na kraje ościenne. Adam Wawrzyniak przekazał nam, że pierwsza zagraniczna homologacja dla Griffinów na 200 km/h ma pojawić się w grudniu i będzie dotyczyła możliwości kursowania w Czechach.
Z tego powodu spółka ciągle leasinguje elektrowozy wielosystemowe – W wynajmie długoterminowym mamy 15 lokomotyw Vectron i ten model chcemy dalej rozwijać, bo chcemy rozwijać naszą ofertę międzynarodową, natomiast docelowo rozwiążemy to poprzez nasze wielosystemowe lokomotywy z Newagu, które muszą jednak najpierw uzyskać homologację na wyjazdy do Niemiec czy Czech – wskazywał prezes Malinowski.