Wciąż nie ma rozstrzygnięcia w konkursie ofert na 300 nowych wagonów PKP Intercity, spółka nie zdecydowała się też wciąż na wybór bardzo drogiej oferty Pesy i Newagu na budowę piętrowych zestawów push-pull.
Konferencja wynikowa PKP Intercity, poświęcona wynikom finansowym za 2022 rok i przewozowym za pierwszą połowę 2023, była też okazją do zadania pytań o taborowe plany spółki. W pierwszej kolejności pytaliśmy o push-pulle. Oferta Pesy i Newagu od dawna leży na stole PKP Intercity, wystarczy ją tylko zaakceptować.
Problemem jest jednak bardzo wysoka cena za produkcję zestawów, dalece przekraczająca możliwości finansowe państwowego operatora. Na razie konsorcjum wydłużyło ważność oferty do końca lipca.
– Push-pulle chcemy zamówić, są one w strategii inwestycyjnej spółki. Te pojazdy będą we flocie w 2030 razem z wielosystemowymi lokomotywami. Nie ukrywam jednak, że oferta konsorcjum Pesy i Newagu jest zdecydowanie powyżej kosztorysu. Mamy plan na ten zakup, który będziemy komunikować w wakacje – powiedział wiceprezes PKP Intercity, Tomasz Gontarz.
Rozstrzygnięcia nie ma także wciąż w przetargu
na 300 nowych wagonów z opcją na dostawę kolejnych 150. Moment wyboru oferty oddala się tu z miesiąca na miesiąc. – Potencjalni oferenci mają pytania. Jest ich mnóstwo. Zainteresowanie oferentów jest na tyle duże, że musimy na nie odpowiadać, stąd przesunięcia terminów – ocenił Gontarz.
Zapytaliśmy też o lokomotywy EP08, które w wakacje jeżdżą tylko dlatego,
że wydłużono im okresy międzyprzeglądowe (z akceptacją UTK). Tymczasem kolejny już przetarg (czwarty) na naprawy poziomu P4, które i muszą się odbyć po wakacjach, nie znalazł pozytywnego zakończenia. Spółka ma obecnie siedem takich lokomotyw, zdolnych rozpędzać się do 140 km/h.
– Mamy plan na EP08, pozostaną one w spółce i będą kursować z pociągami. Wkrótce podamy na ten temat konkrety – powiedział Gontarz. Prawdopodobnie przejdą one prace serwisowe we własnych zakładach Remtrak, które obecnie
zajmują się m.in. naprawami EP09.