Od blisko roku elektryczny zespół trakcyjny ED160 PKP IC oczekuje na naprawę. Nie wyłoniono jeszcze wykonawcy koniecznych prac. Przerwa w ruchu może potrwać jeszcze kilka miesięcy – wynika z informacji, które otrzymaliśmy od przewoźnika.
Zakończenie dostaw zespołów ED160 z drugiego kontraktu – o którym
pisaliśmy niedawno – nie będzie oznaczało, że wszystkie egzemplarze od razu znajdą się w ruchu. Od blisko roku odstawiony jest bowiem jeden z pojazdów z pierwszej serii – jednostka o numerze 006. Jak wynika z informacji udzielonych przez przewoźnika, na przywrócenie go do eksploatacji będzie trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy.
– Pociąg ED160-006 został uszkodzony po tym, jak wjechał w obniżoną sieć trakcyjną na początku tego roku – informuje Marta Ziemska z zespołu prasowego PKP IC. Uszkodzenia objęły zarówno mechaniczną część pojazdu (przedstawicielka przewoźnika nie precyzuje ich dokładnego zakresu), jak i elementy zabudowy czoła oraz dachu. Po przeprowadzeniu oględzin wskazano urządzenia do wymiany i naprawy oraz ogłoszono postępowanie na wybór wykonawcy.
PKP IC na razie nie potrafi określić, kiedy EZT wróci do ruchu. – Prowadzone są negocjacje dotyczące umowy. Jednym z istotnych elementów umowy jest określenie czasu potrzebnego na naprawę. Termin naprawy na razie nie jest finalnie uzgodniony, ponieważ zależy on też od dostępności odpowiednich podzespołów i części – wyjaśnia Ziemska. Jak dodaje, PKP IC przewiduje powrót ED160 do ruchu w pierwszym lub drugim kwartale przyszłego roku.
Docelowo w taborze PKP IC znajdzie się 32 jednostek ED160. Do 20 pojazdów dostarczonych w roku 2015 dołączyło
12 zamówionych w sierpniu 2019 r. Ostatni z nich ma zostać odebrany do końca bieżącego roku, co oznacza nieznaczne (biorąc pod uwagę okoliczności) opóźnienie w stosunku do terminu umownego. Pojazdy pierwszej i drugiej serii różnią się od siebie
wyposażeniem i aranżacją wnętrza oraz wyposażeniem nowszych egzemplarzy w system bezpieczeństwa Guardia.