PKP Intercity nie będzie już konkurować z przewoźnikami regionalnymi – zapowiada Janusz Malinowski, nowy prezes zarządu przewoźnika. Oferty promocyjne na najkrótsze trasy mają być stopniowo wygaszane. Taryfy biletowe na pociągi IC oraz TLK mają zachęcać przede wszystkim pasażerów podróżujących na dłuższych dystansach.
Jak pisaliśmy, na problem konkurencji PKP Intercity z przewoźnikami regionalnymi składa się kilka czynników. Po pierwsze, spółka dalekobieżna zaczęła wprowadzać oferty promocyjne dla podróżujących na najkrótszych odcinkach. Po drugie, wzrosła liczba mniejszych stacji oraz przystanków, na których zatrzymują się pociągi kategorii IC oraz TLK. Trzecią przyczyną było znaczne
ułatwienie sprzedaży biletów poprzez własną aplikację Intercity, a także np. Koleo. W efekcie w niektórych przypadkach podróż pociągiem dalekobieżnym na wielu krótkich, niespełna 50-kilometrowych odcinkach okazuje się nie tyko szybsza, ale i tańsza (czasami – znacznie) od operatora regionalnego.
PKP Intercity vs operatorzy regionalniZjawisko doczekało się wielu komentarzy – zarówno negatywnych, jak i pozytywnych. Jego krytycy zwracali uwagę, że pasażerowie podróżując na krótkich (czasem wręcz aglomeracyjnych) odcinkach blokują miejsca, których brakuje dla podróżnych jadących w dłuższych relacjach.
Pojawiały się też obawy przed pogorszeniem rachunku ekonomicznego przewozów – i to zarówno u przewoźników obsługujących te same odcinki przewoźników regionalnych, jak i u samej spółki dalekobieżnej (poprzez utratę przychodów z podróży w dalszych relacjach).
Inni eksperci zwracali jednak uwagę, że aby wyeliminować blokowanie dłuższych podróży,
wystarczy znieść obowiązek posiadania miejscówki podczas podróży na najkrótszych trasach (również w elektrycznych zespołach trakcyjnych). Podnoszono też argument
zwiększania dostępności transportu kolejowego oraz walki z monopolem przewoźników regionalnych w poszczególnych relacjach.
Koniec konkurencji, płatna rezerwacja biletów okresowychWedług nowego prezesa PKP Intercity Janusza Malinowskiego kwestia sprzedaży biletów na krótkie odcinki została już rozstrzygnięta. – Naszym powołaniem jest zapewnianie transportu na długich trasach – zaznacza szef spółki. W jego ocenie przewożenie pasażerów w promocyjnych cenach na krótkich odcinkach jest nieefektywne, tworząc wspomniane wąskie gardła i powoduje brak miejsc dla pasażerów dalekobieżnych.
– W roku 2023 w porównaniu z 2016 nastąpił wyraźny spadek statystycznej długości podróżowania naszego pasażera – wskazuje Malinowski. – Będziemy więc sukcesywnie wycofywać się z ofert specjalnych, tworzących konkurencję dla przewoźników regionalnych. Możliwość rezerwacji na bilety okresowe będzie dodatkowo płatna. Wszystko to nie zwalnia nas oczywiście z sukcesywnego zwiększania podaży miejsc – zastrzega.
Według prezesa tegoroczne przewozy mogą sięgnąć 75 mln pasażerów
(o 7 mln więcej, niż w ubiegłym, rekordowym roku). – Nie zamierzamy jednak bić rekordów za wszelką cenę. Chcemy wozić podróżnych w jak najdłuższych relacjach, bo do tego jako spółka jesteśmy powołani. Zależy nam też na jak najlepszym standardzie podróży – podsumowuje Malinowski.