Jakub Karnowski, prezes PKP SA zapowiedział w rozmowie z PAP, że zamierza w tym roku rozpocząć proces prywatyzacyjny trzech spółek z Grupy PKP: TK Telekom, PKP Energetyka i PKP Informatyka. Karnowski dodał, że PKP Energetyka i TK Telekom mają być sprzedane inwestorowi strategicznemu. Przy okazji tej informacji, przypominamy historię kilku innych prywatyzacji spółek z Grupy PKP.
Prezes PKP SA powiedział, że prywatyzacje trzech spółek chciałby rozpocząć w 2014 r., ale nie jest na ten moment w stanie powiedzieć, czy uda się je sfinalizować w tym roku. – Do każdego procesu prywatyzacyjnego podchodzimy indywidualnie. W przypadku PKP Energetyka nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja, ale wydaje się, że najlepsza będzie sprzedaż spółki inwestorowi strategicznemu, który będzie chciał wejść na rynek kolejowy, ale dostrzeże fakt, że PKP Energetyka dużą część przychodów osiąga poza koleją – wyjaśnił prezes.
Zgodnie ze słowami Karnowskiego, zainteresowana kupnem spółki może być któraś z działających w Polsce grup energetycznych. Prezes zastrzegł jednak, że spółka nie prowadzi jeszcze rozmów na ten temat z żadną z nich.
Podział TK Telekom na mniejsze części
Jakub Karnowski dodał też, że wcześniejsze, nieudane podejście do prywatyzacji TK Telekom spowodowało, że obecnie zapadła decyzja o reorganizacji spółki przed sprzedażą – jest ona dzielona na trzy podmioty. – Pierwsza część, zajmująca się utrzymaniem infrastruktury trafi do PKP PLK. Część budowlana spółki trafi do nowego podmiotu, TK Budownictwo, a sam TK Telekom pozostanie wyłącznie operatorem telekomunikacyjnym w oparciu o infrastrukturę światłowodową. Zdobycie inwestora strategicznego dla TK Budownictwo będzie osobnym procesem, prowadzonym przez zarząd PKP – poinformował Karnowski.
W tym miejscu należy przypomnieć, że prywatyzacja TK Telekom została wstrzymana na początku 2013 r. Powodem były niesatysfakcjonujące oferty sprzedaży, jakie wpłynęły do PKP SA. Zbyt niskie wyceny potencjalnych oferentów spowodowały, że władze Grupy PKP zdecydowały o podziale spółki i wyłączenie z jej struktury działalności innej niż komunikacyjna. Celem takiego działania jest dostosowanie oferty sprzedaży TK Telekom do oczekiwań podmiotów, które reprezentują wyłącznie branżę telekomunikacyjną.
W ramach pierwszej próby prywatyzacji TK Telekom, negocjacje prowadzone były równolegle negocjacje z trzema podmiotami: konsorcjum Hawe i IT Polpager, GTS-em oraz Netią. Według nieoficjalnych informacji sprzed roku, ówczesne propozycje kupna spółki wahały się od 300 do 600 mln zł. Tę ostatnią kwotę miało proponować konsorcjum Hawe/Polpager, które otrzymało wyłączność na negocjacje z PKP. Wyłączność ta jednak wygasła i do transakcji nie doszło. Eksperci wskazywali, że konsorcjum nie posiada środków finansowych na zakup TK Telekom, choć władze Hawe informowały o zamiarze emisji akcji celem pozyskania funduszy.
Środki z prywatyzacji – tylko na długi
W kontekście prywatyzacji PKP Informatyka, Jakub Karnowski powiedział, że sprzedaż spółki nie spowoduje ryzyka dla usług świadczonych przez ten podmiot innym spółkom z Grupy PKP – Cargo i Intercity.
Zgodnie ze słowami Karnowskiego, w przypadku pomyślnie przeprowadzonych procesów prywatyzacyjnych, wpływy mają być przeznaczone na spłatę zadłużenia. Karnowski mówi, że w 2014 r. Grupa PKP powinna spłacić ok. 1,5 mld z ok. 3,3 mld zł długu.
Cargo: sukces, choć z wątpliwościami
Przypomnieć należy, że kilka miesięcy temu w decydującą fazę weszła prywatyzacja PKP Cargo. Na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie trafić ma łącznie 50% minus 1 akcja, dzięki czemu Skarb Państwa ma utrzymać pakiet większościowy w spółce, będącej drugim największym przewoźnikiem towarowym w Europie. Wejście na giełdę zastąpiło lansowany wcześniej pomysł sprzedaży Cargo inwestorowi strategicznemu.
Sławomir Nowak, były minister transportu, mówił, że prywatyzacja Cargo powinna rzucić wyzwanie Deutsche Bahn. W tym roku na giełdę prawdopodobnie trafią kolejne pakiety akcji PKP Cargo, ale pakiet kontrolny akcji spółki ma być zachowany.
Trzy tygodnie po debiucie giełdowym PKP Cargo rezygnację złożył prezes spółki Łukasz Boroń. Uprzedził on decyzję rady nadzorczej PKP Cargo, która – zwołana w trybie pilnym z inicjatywy Karnowskiego – miała go odwołać. Oficjalnie przyczyną rezygnacji Boronia były „sprawy osobiste”. Nieoficjalnie mówiono wówczas, że jedną z przyczyn mogło być niezadowolenie władz PKP z wyników finansowych osiąganych w pierwszych dniach funkcjonowania PKP Cargo na giełdzie. Na niską wycenę akcji Cargo zwracał też m.in. uwagę PiS. Większość ekspertów twierdziła jednak, że zarówno samo wejście Cargo na giełdę, jak i wyniki osiągane przez tę spółkę w kolejnych tygodniach i miesiącach na GPW należy oceniać w kategoriach sukcesu.
– Decyzję rządu o zachowaniu pakietu większościowego uważam za słuszną, gdyż pozwala na zachowanie roli narodowego lidera w dziedzinie transportu towarowego – uważa Stanisław Żmijan, poseł PO, szef sejmowej Komisji Infrastruktury.
Klęska prywatyzacyjna PNI
Całkowicie nieudanym procesem prywatyzacyjnym było natomiast przejęcie Przedsiębiorstwa Napraw Infrastruktury przez Budimex. We wrześniu 2012 r. zarząd Budimeksu poinformował, że otrzymał informację, iż Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi – Północ w Warszawie przychylił się do jego wniosku i wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości PNI z możliwością zawarcia układu.
Upadłość PNI oznaczało fiasko procesu prywatyzacyjnego, który został sfinalizowany w połowie 2012 roku. Budimex kupił spółkę od PKP za 225 mln zł. Na początku sierpnia, po analizie sytuacji finansowej, wartość PNI spadła o 180 mln zł. Budimex złożył wniosek o ogłoszenie upadłości firmy, na co PKP SA zareagowała zdziwieniem, zapewniając, iż w momencie prywatyzacji PNI było w dobrej kondycji finansowej. Wkrótce potem skierowała do sądu pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko spółce Budimex oraz jej prezesowi Dariuszowi Blocherowi. Według centrali PKP rozpowszechnia on w mediach nieprawdziwe informacje, wskazujące na rzekome nieprawidłowości oraz nieuczciwe działanie spółki PKP SA w toku prywatyzacji PNI.
W marcu 2013 r. Grupa PKP zawarła ugodę z Budimexem. Władze spółki i Dariusz Blocher oświadczyli, że nie twierdzili oraz nie zamierzali sugerować, jakoby spółka PKP S.A. oszukała Budimex w trakcie procesu prywatyzacyjnego PNI.
PKL w prokuraturze
We wrześniu 2013 r. zakończyła się natomiast prywatyzacja PKP Polskich Kolei Linowych. Za 215 mln zł kupiły ją Polskie Koleje Górskie – spółka powołana przez gminy Zakopane, Bukowina Tatrzańska, Kościelisko i Poronin. Oferty wiążące na zakup PKL wpłynęły od 5 podmiotów, propozycja Polskich Kolei Górskich była najkorzystniejsza.
– Zgłosiło się kilkanaście podmiotów. W poszczególnych etapach odcinaliśmy tych, którzy musieli odpaść bądź z powodu zbyt niskiej ceny, bądź niepewności co do źródeł finansowania. Cieszymy się, że współwłaścicielem spółki, która kupiła PKL jest poważny fundusz inwestycyjny [Mid Europa Partners], dla którego zakup PKL jest poniżej wartości, do jakiej przywykł. Stąd też możemy mieć uzasadnioną nadzieję, że spółka będzie się rozwijać – opisywał zakup PKL Jakub Karnowski.
Na wniosek Solidarnej Polski, prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie prywatyzacji PKG. Śledczy sprawdzają, czy burmistrz Zakopanego nie działał na szkodę gminy, zgadzając się na to, by Mid Europa Partners przejął 98% udziałów w spółce Polskie Koleje Górskie.
ZWUS: mniej niż przewidywano
Wątpliwości dotyczą też prywatyzacji spółki Bombardier Transportation (ZWUS) Polska. W lutym 2011 r. Bombardier wykupił pozostałe 60 proc. akcji ZWUS należących do PKP SA. Ówczesne władze spółki mówiły o zakończonej sukcesem sprzedaży za 233 mln zł. Od jesieni 2013 r. wiadomo jednak, że PKP SA nie dostanie całej tej kwoty.
Cena nabycia udziałów była podzielona i wynosiła 150 mln zł plus 83 mln zł premii, zależnej od wzrostu rynku automatyki kolejowej w Polsce. Ponieważ w trakcie negocjacji z PKP brano pod uwagę przyszłe lata, Bombardier wynegocjował formułę dodatkowej premii. Zależała ona od tego, czy plany Grupy PKP okażą się zgodne z rzeczywistym wykonaniem. Jak się okazało, założenia z 2011 roku dotyczące skali inwestycji PKP PLK (18,9 mld zł) były zbyt optymistyczne, co przełożyło się na mniejszy wzrost rynku automatyki. Dlatego PKP SA dostanie mniej pieniędzy za akcje ZWUS–u.
Jak dowiedział się „Rynek Kolejowy”, ostatecznie premia prywatyzacyjna została zmniejszona o jedną trzecią, co oznacza, że 60 proc. akcji ZWUS kosztowało około 205 mln zł. Ostatnią transzę premii Bombardier zapłacić ma w tym roku.
Prywatyzacja IC w 2016 r.?
Trzy miesiące temu Jakub Karnowski mówił, że debiut giełdowy PKP Intercity może nastąpić najwcześniej w 2016 r. – po tym, jak w 2015 r. spółka, zgodnie ze słowami prezesa, powinna zacząć generować zyski. Zdaniem Karnowskiego, będzie to możliwe dzięki pojawieniu się w ofercie PKP IC pociągów EIC Premium (Pendolino), które mają rozpocząć kursowanie pod koniec 2014 r., a w połowie 2015 r. sieć połączeń EIC Premium ma być gotowa.
Zapisz się do newslettera:
