PKP Cargo zdecydowało się wystawić na sprzedaż aż 211 posiadanych przez siebie lokomotyw. Można je kupować pojedynczo, pod warunkiem wzięcia udziału w aukcji elektronicznej. To zupełnie nowe działanie w historii spółki.
Do tej pory państwowy przewoźnik raczej wstrzymywał się ze sprzedażą taboru trakcyjnego, chcąc uchronić się przed wzmacnianiem w ten sposób konkurencji. Przyniosło to jednak mierny skutek, bowiem prywatni przewoźnicy znaleźli lokomotywy o często lepszych niż krajowe parametrach u naszych południowych sąsiadów, a także na zachodzie Europy. Coraz częściej leasingują też, a nawet kupują, nowoczesne elektrowozy Siemensa czy Bombardiera.
Polityka PKP Cargo właśnie zmienia się. Spółka,
przy rekordowych spadkach na giełdzie i przed widmem
kryzysu gospodarczego w całej Europie, związanego z sytuacją epidemiczną, wystawia na aukcję 211 swoich lokomotyw. Każdą z nich, po zgłoszeniu oferty, można nabyć w osobnym postępowaniu. Prowadzone będą licytacje na każdy z pojazdów, do którego zgłoszą się oferenci. Warunki przetargu, przynajmniej w teorii, nie dyskryminują konkurentów PKP Cargo. Będą z niej wykluczeni jedynie ci z graczy rynkowych, którzy są w sporze sądowym z przewoźnikiem lub zalegają mu z opłatami. Sprzedawca wymaga wniesienia zabezpieczenia za lokomotywę w niewielkiej kwocie 1000 zł.
Lokomotywy wyprzedają w zasadzie wszystkie regionalne oddziały PKP Cargo. Na liście sprzedażowej znajdują się pojazdy różnych typów: zarówno spalinowe, jak i elektryczne, są też w różnym stanie. Są na niej elektryczne lokomotywy manewrowe EM10, mnóstwo lokomotyw manewrowych SM42, cała masa spalinowozów ST43, są też na niej elektrowozy ET21. Termin składania ofert upłynie 22 kwietnia.