PKP Cargo opublikowało raporty z działalności za 2019 rok. Zysk netto wyniósł 36 mln złotych – pięciokrotnie mniej niż rok wcześniej.
Według skonsolidowanego sprawozdania finansowego Grupy PKP Cargo przychody z tytułu umów z klientami spadły z 5,18 mld złotych w 2018 roku do 4,781 mld zł za 2019 rok. Zysk EBITDA to 859,9 mln zł (907 mln zł rok wcześniej), a EBIT spadł z 277,6 mln zł do 143,4 mln zł. Oznacza to, że EBITDA była
jeszcze niższa niż listopadowa, już obniżona, prognoza.
Zysk netto wyniósł 36 mln złotych (w 2018 roku – 183,9 mln zł). Warto zauważyć, że spadły też koszty operacyjne grupy – z 4,9 do 4,67 mld zł. Jeśli chodzi o zysk jednostkowy samej spółki PKP Cargo, to spadł on z 254 mln zł w 2018 roku do minus 8,3 mln zł w 2019 roku. Przychody spadły o 400 mln zł, do 3,5 mld złotych. Warto zauważyć, że choć koszty dostępu do infrastruktury spadły z 733 do 577 mln złotych, to koszt energii i paliw spadł minimalnie – z 549,7 do 527,8 mln zł.
Zdecydowała druga połowa roku
W komunikacie prasowym spółka podkreśla, że o spadku rentowności przesądziła druga połowa roku, oraz, że pomimo negatywnego wpływu otoczenia rynkowego utrzymuje ona wysoki poziom przychodów jednostkowych w przeliczeniu na tkm (+7,8 proc.). W sumie w 2019 roku Grupa przewiozła 108,6 mln ton towarów (-10,9 proc. r/r).
Na spotkaniu prasowym prezes Czesław Warsewicz mówił m.in. o tym, że PKP Cargo odczuło skutki wygaszenia w tamtym roku wielkiego pieca w Hucie Tadeusza Sendzimira w Krakowie. – ArcelorMittal był naszym dużym klientem, zlecającym zarówno transporty surowców niezbędnych do produkcji stali, jak i gotowych wyrobów – mówił prezes Warsewicz.
Jak dodał, na wyniki przewozowe Grupy PKP Cargo miał wpływ przede wszystkim
spadek przewozów ładunków masowych: węgla kamiennego, kruszyw i rud metali. – Stanowią one bowiem około 70% ładunków i ich spadek znacząco wpływa na osiągane wyniki przez spółkę – zauważył prezes. W komunikacie prasowym spółki czytamy, że 2020 rok powinien być lepszy dla przewoźników ze względu na zamówienia GDDKiA i PKP PLK na kruszywa, choć spółka zdaje sobie też sprawę, że epidemia koronowirusa może też negatywnie wpłynąć na inwestycje infrastrukturalne.
Czy po ustaniu pandemii koronawirusa przewozy PKP Cargo będą rosnąć? – Przez ostatnie tygodnie nie obserwujemy zmniejszenia przewozów w stosunku do tego, co było realizowane. Mamy nadzieję, że w najbliższych dniach, tygodniach ta dynamika będzie rosła – powiedział prezes Warsewicz. Prezes PKP Cargo mówił też o założeniach polityki finansowej Grupy na 2020 rok. Jak powiedział, poziom inwestycji ma być dostosowany do wyników EBIDTA – w skali kwartału wydatki inwestycyjne mają nie przekraczać wskaźnika EBIDTA z tego samego okresu.
Lepsza sytuacja AWT
Jeśli chodzi o przewozy w poszczególnych grupach, to tradycyjnie od wielu lat rosną przewozy intermodalne – choć nie jest to już dwucyfrowy wzrost – w 2019 roku Grupa PKP Cargo przewiozła w tym segmencie 9,5 mln ton towarów, co oznacza wzrost o 2,7 proc. w porównaniu z rokiem 2018 (9,2 mln ton). Tu zaznaczone zostało, że dawne AWT (obecnie PKP Cargo International), dzięki realizacji nowych przewozów m.in. w relacji Polska – Węgry znacząco poprawił wyniki w 2019 roku – EBITDA wyniosła 122 mln zł, a wynik netto wzrósł znacząco: ze straty netto 70 mln zł w 2018 roku do zysku netto w wysokości 16 mln zł w 2019 roku.
W grupie kruszyw i materiałów budowlanych przewieziono 20,4 mln ton towarów (-21,6 proc.) w segmencie metali i rud 9,3 mln ton (-26,2 proc.), a w segmencie węgla 47,9 mln ton towarów (-6,3 proc.).