Zarówno możliwość wpływania przez władze PKP Cargo na działania rządu, jak i wpływ rządu na sytuację przewoźnika jest ograniczony – podkreślają władze PKP Cargo. Trwają jednak spotkania z przedstawicielami władz w sprawie odszkodowania za „decyzję węglową” z 2022 r. oraz korzystnych dla całego sektora zmian w prawie. Nie ma natomiast planów zwrócenia się do rządu o pomoc publiczną.
Skarb Państwa (za pośrednictwem PKP SA) jest właścicielem zaledwie 33,01% akcji PKP Cargo. – Państwo nie może wobec tego wspierać nas w dowolny sposób. Ponieważ jesteśmy notowani na giełdzie, ewentualne wsparcie finansowe podlega regulacjom unijnym jako pomoc publiczna. To zaś wiąże się z długotrwałymi procedurami, z koniecznością zatwierdzenia przez Komisję Europejską włącznie – przypomina członkini zarządu spółki Monika Starecka.
Prokolejowe zmiany przepisów pomogłyby – ale nie od razu
Z tego właśnie powodu wystąpienie o pomoc publiczną nie jest obecnie rozważane. – Koncentrujemy się na bieżących działaniach restrukturyzacyjnych.
Najbardziej krytyczny aspekt to wciąż płynność finansowa – informuje Starecka.
Możliwym kierunkiem są za to zmiany prawne pomagające całemu sektorowi kolejowych przewozów towarowych. – Zachęcamy i będziemy zachęcać rząd do wspierania przewozów kolejowych jako mniej emisyjnych i bezpieczniejszych. Procesy legislacyjne są jednak długotrwałe – zastrzega członkini zarządu PKP Cargo.
Kształt polskiego rynku logistycznego (dominacja przewozów drogowych, nierówności w opłatach za dostęp do infrastruktury, zbyt rzadka sieć linii kolejowych i terminali intermodalnych) wciąż nie sprzyja przewoźnikom kolejowym. Sytuację rynkową dodatkowo komplikuje wojna w Ukrainie i niepokoje na Bliskim Wschodzie. – Konkurencja między firmami prowadzi do obniżenia poziomu cen ofertowych. Analizujemy jednak na bieżąco dane rynkowe i robimy, co możemy – zapewnia Starecka. Oprócz – jak to określa – „wsparcia mentalnego i legislacyjnego” możliwości Ministerstwa Infrastruktury są ograniczone.
Decyzja węglowa – trwa walka o rekompensatę
Sprawa zadośćuczynienia za „decyzję węglową” premiera Mateusza Morawieckiego z sierpnia 2022 r. i jej skutki (niedawno Ministerstwo Aktywów Państwowych
odrzuciło wniosek PKP Cargo o jego przyznanie) zdaniem zarządu przewoźnika
wciąż jest otwarta. – Trwa wymiana korespondencji na ten temat – informuje Starecka. Jak twierdzi, w pierwotnej decyzji wskazano MAP jako podmiot, który powinien był zawrzeć umowę na wynagrodzenie. – Zgodnie z naszymi informacjami spółka negocjowała z MAP, ale do podpisania takiej umowy nigdy nie doszło – mówi członkini zarządu.
Przedstawicielka przewoźnika odmówiła komentowania podawanych w mediach kwot potencjalnego odszkodowania. – Są to jednak kwoty istotne. Dołożymy należytej staranności i podejmiemy wszystkie możliwe działania, by otrzymać zadośćuczynienie – podkreśliła. Powołując się na analizy prawne, którymi dysponuje spółka, stwierdziła, że PKP Cargo nie miały powodu, by jako podmiot prywatny wykonywać polecenia administracyjne premiera. – Każdy zarząd spółki handlowej, zwłaszcza w sytuacji takiej jak nasza, rozmawiałby na ten temat z rządem – podsumowała.