– PKP Cargo będzie przygotowane do wykonania dodatkowych przewozów węgla zakupionego za granicą przez Węglokoks i PGE Paliwa. To zadanie postawił przed PKP Cargo premier Mateusz Morawiecki – powiedział Dariusz Seliga, prezes spółki. Z informacji przedstawionych przez przewoźnika wynika jednak, że niekoniecznie są to dobre informacje dla klientów, którzy składami spółki wożą inne towary.
Węglokoks i PGE Paliwa kupią łącznie 4,5 mln ton węgla z przeznaczeniem dla gospodarstw domowych. – Paliwo zostanie przywiezione do Polski statkami i z portów trzeba będzie je rozwieźć po całej Polsce najpóźniej do 31 grudnia br. I właśnie to zadanie ma spoczywać na barkach PKP Cargo. Oznacza to, że spółka musi zorganizować transport 4,5 mln ton węgla ponad tę ilość węgla, którą zobowiązała się w tym roku przewieźć na zlecenie kopalń, elektrowni, elektrociepłowni i innych odbiorów – czytamy w informacji prasowej spółki.
– Nie czekaliśmy z tym na decyzję premiera Mateusza Morawieckiego, gdyż wiemy, że zarówno dostawcy, jak i odbiorcy węgla oczekują, że to PKP Cargo jako największy przewoźnik kolejowy w Polsce zadba o obsługę tych ładunków. Decyzja szefa rządu daje nam jednak większe możliwości działania – podkreśla prezes Dariusz Seliga, chwaląc działania rządu PiS.
Dodaje, że spółka jest w stałym kontakcie z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi i zarządami portów, aby dzięki koordynacji działań tych instytucji można było zwiększyć liczbę pociągów z węglem obsługujących portowe nabrzeża i jeżdżących na szlakach kolejowych. Możliwa jest w tym celu także współpraca z innymi przewoźnikami. Będzie to trudne. O ile inwestycje w portach uda się w znacznej mierze domknąć, to pozostaną wąskie gardła w postaci wielu linii kolejowych, takich jak Bydgoszcz – Gdynia, czy Szczecin – Poznań.
Seliga dodaje, że spółka zapewni odpowiednią ilość wagonów oraz lokomotyw manewrowych i liniowych do przewozu węgla. Nie należy się spodziewać taboru nowego, bowiem spółka jest w nie najlepszej kondycji finansowej. Kilka miesięcy temu podjęta została na przykład podjęta decyzja o zwiększeniu o kilkaset remontów węglarek. Spółka zadba też o odpowiednią obsadę drużyn trakcyjnych i innych stanowisk pracy niezbędnych w procesie przewozowym. To może być jeszcze trudniejsze wobec niedoboru maszynistów na rynku.
„Polscy kolejarze (...) udowodnili, że w trudnych chwilach państwo i społeczeństwo mogą na nich polegać”
– Pracownicy PKP Cargo mają świadomość, jak odpowiedzialne i jak ważne zadanie na nas spoczywa i na pewno nikogo nie będzie trzeba mobilizować do wysiłku. Polscy kolejarze nie raz już udowodnili, że w trudnych chwilach państwo i społeczeństwo mogą na nich polegać. Z taką właśnie sytuacją mamy teraz do czynienia, gdyż konieczność dodatkowego importu kilku milionów ton węgla spoza Europy to jeden ze skutków wojny wywołanej przez Rosję na Ukrainie – napisał Dariusz Seliga.
Ewentualne konsekwencje priorytetu węgla dla innych klientów to „tylko opóźnienia”
Decyzja premiera to dla PKP Cargo miecz obosieczny. Dopuszcza ona bowiem możliwość ograniczenia przez przewoźnika realizacji innych kontraktów na czas transportu węgla, a zarazem wypłacenie PKP Cargo odszkodowania przez Skarb Państwa za utracone przychody.
Wątpliwe jednak, by któryś z klientów zamawiających w PKP Cargo przewóz innych towarów, wrócił do Cargo w takiej sytuacji. Tym bardziej, że rynek jest nasycony innymi operatorami, dla których transport "czarnego złota" nie jest priorytetem. A wolumen przewozów węgla, niewymuszony sytuacją na Ukrainie, od lat systematycznie spadał na rzecz inny przewozów. Wiążąc się z węglem spółka giełdowa gra va banque. Niedawno spółka sama przyznała,
że w przewozach węgla przyszłości nie ma. Wtedy była ona jednak kierowana przez Czesława Warsewicza, nie było wojny na Ukrainie, nie było galopującej inflacji.
Seliga w komunikacie dla prasy liczy jednak, że nie będzie trzeba po rekompensatę sięgać, i chce aby ewentualną konsekwencją tej decyzji były „jedynie opóźnienia w realizacji pozostałych kontraktów spółki”.
"Zabezpieczyć interesy akcjonariuszy PKP Cargo"W komunikacie PKP Cargo pisze otwarcie jaką funkcje spełniać będą kontrakty na przewóz węgla. – Rząd chce w ten zabezpieczyć interesy PKP Cargo i akcjonariuszy spółki – czytamy. Dodajmy, że PKP Cargo, działając na otwartym rynku przewozów towarowych,
znajduje się w coraz gorszej kondycji finansowej. Umowa o ewentualnych odszkodowaniach jest negocjowana przez PKP Cargo z Ministerstwem Aktywów Państwowych. – Jej intencją jest ustalenie poziomu rekompensaty poniesionych ewentualnych strat przez spółkę. Gdy umowa zostanie podpisana, jej istotne ustalenia spółka niezwłocznie przekaże do publicznej wiadomości – kończy się komunikat spółki.