Pociągi w relacji Warszawa – Wrocław powinny kursować krócej, aby stały się realną altenatywą dla auta, samolotów i autobusów – zapowiedział Piotr Malepszak i przedstawił konkretne pomysły na taką zmianę nie z momentem powstania szybkiej linii Y, lecz w ramach istniejącej infrastruktury w ciągu kilkunastu miesięcy.
W prezentacji przygotowanej na Kongres Praktyków Kolei Regionalne wiceminister w resorcie infrastruktury Piotr Malepszak (z uwagi na pilne obowiązki służbowe minister nie wziął jednak udziału w kongresie) zapowiedział przyspieszenie pociągów Warszawa – Wrocław w ciągu kilkunastu następnych miesięcy.
– Planowane prace na Centralnej Magistrali Kolejowej, które z końcem 2025 roku mają do-prowadzić do podniesienia prędkości na niej, powinny mieć wpływ na dalsze skrócenie czasu przejazdu nie tylko pociągów Warszawa – Kraków i Warszawa – Katowice, ale także pociągów Warszawa – Wrocław – zapowiedział Piotr Malepszak w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym”. I zapowiedział także inne działania.
– Pociągi w relacji Warszawa – Wrocław – Warszawa jeżdżą zbyt długo, dlatego oprócz prac na CMK planujemy z myślą o nich także poprawę parametrów prędkości na tak zwanej protezie koniecpolskiej. Już teraz sprawdzamy gdzie bezpiecznie da się prędkość szlakową podnieść powyżej 140 km/h – powiedział.
Malepszak dodał, że efektem przeprowadzenia tych prac ma być skrócenie czasu przejazdu najszybszych pociągów w relacji Warszawa – Wrocław do 3 godzin i 20 minut. Obecnie najszybszy pociąg w tej relacji (kursujący po CMK i protezie koniecpolskiej) przemierza dystans między miastami w 3 godziny i 37 minut (to jedyny pociąg EIP łączący miasta).
Rekordowy czasu przejazdu między miastami udało się osiągnąć w 2015 roku. Wówczas jeździło z Warszawy do Wrocławia w 3 godziny i 28 minuty. W ciągu następnych lat, aż do 2023 roku, ten czas dochodziło nawet do 4 godzin, co czyniło Pendolino na tej trasie drogim i dość powolnym środkiem lokomocji.
Więcej piszemy o tym tutaj.