PKP Polskie Linie Kolejowe zamierzają w najbliższych latach na duża skalę termomodernizować swoje budynki, wymieniać oświetlenie i wspólnie z przewoźnikami szerzej wdrażać rekuperację energii trakcyjnej oraz propagować zasady eco-drivingu. – Raport CEEK wskazuje na możliwość uzyskania w ten sposób znacznych oszczędności – mówi w rozmowie z Rynkiem Kolejowym Piotr Majerczak, członek Zarządu PLK i dyrektor ds. utrzymania infrastruktury. Zarządca infrastruktury zamierza ubiegać się o pozyskanie na ten cel środków unijnych.
Według Raportu Centrum Efektywności Energetycznej Kolei, kolej odpowiada za 1,5% zużycia energii elektrycznej w Polsce. To dużo czy mało?
Biorąc pod uwagę liczbę pasażerów i ilość towarów, którą przewozi – mało. Trzeba wziąć pod uwagę, że, w stosunku do każdego innego rodzaju transportu – a przede wszystkim samochodowego – jesteśmy bardzo konkurencyjni pod względem ekologii i oddziaływania na środowisko. Na przykład średni koszt energetyczny przewiezienia jednego pasażera na odległość jednego kilometra samochodem wynosi około 18000 GJ. W przypadku kolei jest to zaledwie 150 GJ, a więc wielokrotnie mniej. Trochę inaczej jest w przypadku przewozów towarowych, ale również przewiezienie jednej tony na odległość jednego kilometra pociągiem wymaga wyprodukowania kilkakrotnie mniej energii niż z użyciem samochodu ciężarowego. Choć jesteśmy najbardziej ekologiczni, i tak staramy się zużywać jeszcze mniej energii. Stąd właśnie inicjatywa powstania CEEK.
Koszty zużytej energii ponoszą jednak przewoźnicy. Dlaczego w inicjatywę, która ma umożliwić zmniejszenie zużycia energii, angażują się Polskie Linie Kolejowe?
W 2017 roku Krajowa Agencja Poszanowania Energii przeprowadziła w PLK audyt energetyczny. Okazało się, że mamy wiele do zrobienia: oszczędności, które możemy uzyskać – nie tylko związane z ochroną środowiska poprzez mniejszą emisję gazów cieplarnianych, ale też czysto finansowe – sięgają milionów złotych. Oczywiście wiąże się to z pewnymi inwestycjami, przede wszystkim z termoizolacją budynków, czy zabudową paneli fotowoltaicznych, które mogłyby obsłużyć nasze zapotrzebowanie. Postanowiliśmy rozpocząć działania mające na celu wdrożenie takiego programu. Równocześnie pojawiły się głosy od przewoźników, którzy na różne sposoby próbują optymalizować koszty energii – również poprzez rekuperację. Do tego potrzebny jest udział zarządcy, po którego infrastrukturze się odbywa ruch, przedsiębiorstwa energetycznego oraz przewoźnika, który będzie chciał swoje pojazdy opomiarować i w ten sposób się rozliczać z wykorzystanej energii. Okazało się, że bez wspólnej inicjatywy nie udałoby się tego celu osiągnąć.
Drugą z inicjatyw CEEK jest eco-driving. Również tu potrzeba odpowiednio przygotowanej infrastruktury. Odpowiedni sposób prowadzenia pojazdu kolejowego pozwala na bardziej ekonomiczną jazdę. Można to porównać do jazdy ekonomicznej zwykłym samochodem: gwałtowne przyspieszanie i hamowanie zwiększa zużycie paliwa. Tę samą trasę można przejechać tym samym samochodem dużo bardziej oszczędnie, przestrzegając odpowiednich reguł. Na tym właśnie ma polegać eco-driving, który w ramach CEEK też planujemy wdrożyć.
Z rekuperacją zawsze wiązał się problem, co zrobić z odzyskaną w ten sposób energią. W metrze nie ma z tym problemu, bo zawsze gdzieś na trasie jest skład, który akurat przyspiesza i może ją pobrać. A na liniach kolejowych?
Przed nami programy badawcze. Na razie nie mamy urządzeń, które potrafiłyby tę energię odebrać, akumulować a następnie oddać. Można powiedzieć, że prace już praktycznie się rozpoczęły. Mają one doprowadzić – po pierwsze, do zmian legislacyjnych, które ułatwią nam oddawanie energii do sieci oraz jej akumulowanie. Po drugie – do pozyskania urządzeń, które nam to umożliwią. Obecnie rekuperacja polega jedynie na przekazywaniu energii między pociągami, ale ona też musi być opłacalna dla przewoźników – wszystkie pojazdy, które się poruszają, muszą być olicznikowane, by można było potwierdzić, ile energii, który pojazd odebrał, a ile oddał.
Czy uda się doprowadzić do opomiarowania w taki sposób wszystkich pojazdów?
Oczywiście. Inicjatywa CEEK zrzesza praktycznie wszystkich przewoźników prowadzących przewozy na sieci kolejowej, zarządcę infrastruktury, PKP SA oraz PKP Energetykę. To warunek realizacji planu. Pierwsze efekty już są. Mamy sprecyzowane postulaty zmian legislacyjnych w zakresie właśnie rekuperacji, bo od tej inicjatywy zaczęliśmy. Ostatnio pojawiła się też informacja o podpisaniu umowy między naszym operatorem energetycznym, a jednym z przewoźników w sprawie testowania eco-drivingu na krótkim odcinku. W najbliższym czasie będziemy starali się przekazać listę fragmentów sieci, na których każdy przewoźnik będzie mógł testować różne związane z tym rozwiązania.
Dla PLK największe znaczenie będzie miała wspomniana wcześniej termomodernizacja budynków oraz panele fotowoltaiczne. Zarządzamy ponad 5 tysiącami budynków. Właśnie budynki odpowiadają za 60% kosztów naszego zużycia energii. 20% pochłania oświetlenie zewnętrzne, zarówno stacji oraz innych elementów infrastruktury kolejowej. Zdiagnozowaliśmy, że po wdrożeniu tego programu i zaleceń raportu KAPE zapotrzebowanie na energię, jeżeli chodzi o budynki, zmniejszy się o około 16-17%. To bardzo dużo.
Jeszcze bardziej, bo o 60%, można ograniczyć zapotrzebowanie na energię na oświetlenie zewnętrzne. Niedawno zaczęliśmy wdrażać ten program: praktycznie przy każdej inwestycji stosujemy inne niż żarowe źródło energii. Sukcesywnie wymieniamy te elementy oświetlenia również tam, gdzie nie są planowane duże inwestycje. Liczymy na utworzenie programu unijnego, który umożliwiłby wsparcie działań planowanych do realizacji w ramach CEEK, w tym również programu poprawy efektywności energetycznej naszej infrastruktury.
Na ile lat byłby rozpisany taki program termomodernizacji i wymiany oświetlenia? Jaki byłby jego koszt?
Trwają prace przygotowawcze. Jesteśmy w stanie zrobić to bardzo szybko, ale musimy pamiętać, że chcemy to robić wszyscy jednocześnie – liczy się efekt skali. Jeżeli zmiany obejmą całą branżę kolejową, efekt energetyczny będzie o wiele większy, wzrosną też szanse na powodzenie tego programu. Obecne założenia przewidują realizację części planu do 2023 roku, jeszcze w ramach obecnej perspektywy finansowej. Warunkiem jest jednak pozyskanie środków. Program, który sobie nakreśliliśmy to optymalizacja zużycia energii elektrycznej, a praktycznie – zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o ponad 4% w skali całej branży. Jestem przekonany, że uda się to osiągnąć, szczególnie biorąc pod uwagę zmiany w podejściu Komisji Europejskiej do spraw klimatu. Niedawno się zakończył szczyt klimatyczny, na którym sprawy odnawialnych źródeł energii także były poruszane. Myślę, że przed nami duże pole do działania.
Czy w zakres rozważań CEEK wchodzi np. elektryfikacja lub zmiana napięcia na sieci?
Tak. Postępująca elektryfikacja sieci kolejowej będzie miała duży wpływ na dalsze zmniejszanie zużycia energii oraz emisji CO2. Korzystanie z lokomotyw spalinowych wiąże się z większym zużyciem energii. PLK w ramach działań inwestycyjnych przewiduje zelektryfikowanie jeszcze ok. 2000 km linii kolejowych. Są wśród nich odcinki będące połączeniami obecnych ciągów komunikacyjnych. Wyeliminujemy w ten sposób konieczność zmiany lokomotywy w wielu relacjach. Te działania są prowadzone na bieżąco. W obecnej perspektywie elektryfikujemy kilkaset kilometrów linii. Chcemy systematycznie ten trend kontynuować. Jeśli chodzi o tabor – im nowocześniejszy, tym emisja mniejsza. Na Zachodzie testowane są już lokomotywy wodorowe, które cechują się jeszcze mniejszym zużyciem energii. Nie tylko my, ale wszyscy dążą do optymalizacji. Pierwsze działania, które chcemy podjąć w ramach CEEK, to rekuperacja, eco-driving i termomodernizacja budynków oraz panele fotowoltaiczne. Myślę, że przyniosą one bardzo wymierny efekt.
Warto jeszcze zaznaczyć, że PKP PLK S.A. prowadzi program badawczy w celu opracowania paneli fotowoltaicznych możliwych do zastosowania na ekranach akustycznych. Jak wiemy, ekrany powstają w dużych ilościach przy korytarzach transportowych – czy to przy autostradzie, czy przy zarządzanej przez PLK linii kolejowej. We współpracy z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju prowadzimy badania nad możliwym wykorzystaniem ich powierzchni. Miejmy nadzieję, że po zakończeniu tego programu będziemy mieli konkretne rozwiązania, które pozwolą na montaż paneli na takich ekranach.
Jeśli uda się obniżyć emisję o 4% do 2030 roku, jaki będzie efekt kosztowy?
Nie potrafię tego teraz określić. Obliczenia mogą być trudne, biorąc pod uwagę choćby wzrost cen. Wiadomo, że jesteśmy w stanie oszczędzić 120 MW energii rocznie. Nieprzewidywalność cen to dodatkowy bodziec do optymalizacji i poszukiwania oszczędności.
Deutsche Bahn zdecydowała się na zakup „zielonego certyfikatu” na całą wykorzystywaną przez siebie energię. Potwierdza on, że cała energia kupowana przez przewoźnika pochodzi z odnawialnych źródeł. Czy jednak to jest realne działanie, czy tylko wizerunkowe?
Myślę, że jest realne. Dążymy do tego, by jak najwięcej energii pochodziło z odnawialnych źródeł. Już teraz jeden z polskich operatorów energetycznych reklamuje się pozyskiwaniem części energii z takich właśnie źródeł – mam na myśli farmy wiatrowe. Jeżeli w tym kierunku pójdziemy, może okazać się, że po jakimś czasie też będziemy mogli się tym pochwalić. Niewykluczone, że jako spółka w jakiś sposób będziemy w przyszłości beneficjentem takich rozwiązań. Na razie jednak nie produkujemy energii – kupujemy ją od operatorów krajowych. Jeżeli my bądź nasz obecny operator kupowałby taką energię, będziemy z tego bardzo zadowoleni. Myślę również, że w tym kierunku zaczną powoli podążać także inne kraje.
Czy CEEK będzie współpracować z podobnymi inicjatywami międzynarodowymi lub zagranicznymi?
Wszystko jeszcze przed nami. Nie współpracujemy jeszcze z inicjatywami zewnętrznymi. Jesteśmy na etapie precyzowania programu, którego ramy sformułowaliśmy dopiero niedawno. Musimy nadać mu konkretne ramy czasowe, a także sparametryzować koszty i korzyści. Chodzi o stworzenie jednego programu, który będziemy mogli przedstawić Komisji Europejskiej w celu uzyskania ewentualnego dofinansowania z funduszy europejskich.
Czy byłby to program POIiŚ?
Bierzemy pod uwagę różne źródła finansowania. Trudno przewidzieć, jak będzie wyglądała kolejna perspektywa i jakie programy zostaną w niej utworzone. Biorąc jednak pod uwagę trend ochrony środowiska i klimatu, domyślamy się, że środki na to się znajdą.
Czy skoro kolej i tak jest najbardziej ekologiczna, to czy nie należy robić wszystkiego, żeby była najtańsza i przewoziła więcej ludzi i towarów – zamiast inwestować w kosztowne technologie oszczędzające energię?
Właśnie w tym kierunku zmierzamy. Jeżeli część tej energii pozyskamy z odnawialnych źródeł, uzyskamy oszczędności rzędu milionów złotych rocznie. Jeśli równocześnie będziemy mieli możliwość skorzystania z jakichś środków pomocowych – tym lepiej dla nas, efekt będzie jeszcze większy.