W grudniu 2019 roku Koleje Dolnośląskie w porozumieniu z zarządcą infrastruktury uruchomiły dwa pierwsze przystanki na żądanie na polskiej sieci kolejowej. Po 10 miesiącach KD uznały, że pilotaż zakończył się sukcesem.
Chodzi o dwa przystanki na linii kolejowej 137 Legnica – Kamieniec Ząbkowicki w miejscowościach Nowa Wieś Legnica i Krzyżowa. Zostały one w rozkładach jazdy oznaczone czarnym trójkątem, a maszyniści mają obowiązek zmniejszenia prędkości przed takim miejscem zatrzymania do około 25 km/h. Aby bez problemu reagować na sygnał od pasażerów do zatrzymania. Natomiast jeśli pasażer chce na taki przystanku wysiąść, musi powiadomić załogę pociągu. – Jeśli nowe rozwiązanie się sprawdzi, w drugim półroczu 2020 r. wprowadzone będą kolejne przystanki na żądanie –
mówił w grudniu 2019 Bartłomiej Rodak.
W jakim celu KD wprowadziły przystanki „na żądanie”? W miejscach, z których korzysta niewielu pasażerów pozwala to istotnie zmniejszyć zużycie paliwa i materiałów eksploatacyjnych, co jest korzystne zwłaszcza w wypadku trakcji spalinowej. Takie przystanki z powodzeniem działają od lat m.in. na czeskiej i niemieckiej sieci kolejowej.
Pilotaż obecnie dobiegł końca. Jak informują Koleje Dolnośląskie jedynie w około 4 proc. przypadków pociąg zatrzymywał się niepotrzebnie, np. z powodu pojawienia się na stacji kogoś, kto nie wyrażał chęci wejścia do pojazdu.
– Pomysł okazał się być dobry i zamierzamy kontynuować ten projekt. Po raz kolejny nasza spółka przeciera szlaki, jeśli chodzi o rozwiązania przyjazne pasażerom. Jeśli inni przewoźnicy pójdą w ślad za nami, z naszych pionierskich rozwiązań skorzystają pasażerowie w całym kraju – powiedział Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy KD.
Czy na Dolnym Śląsku będą kolejne przystanki na żądanie? Tak, ale KD na razie nie podaje ich lokalizację, bowiem musi dojść do porozumienia z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi. Być może takie przystanki na Dolnym Śląsku pojawią się już w grudniu 2020.