Pierwszy kontrakt Stadlera w Nowej Zelandii

To pierwszy kontrakt Stadlera w Nowej Zelandii, ale wygląda na to że nie ostatni; jest to bowiem pierwszy kontrakt wykonawczy w ramach podpisanej jednocześnie wieloletniej umowy ramowej na dostawy lokomotyw sześcioosiowych. Stadler opracuje je specjalnie dla państwowych kolei. KiwiRail to zresztą nie tylko przewoźnik, ale również zarządca infrastruktury i operator promów.

Jak informuje Stadler, lokomotywa sześcioosiowa w układzie Co-Co będzie musiała poradzić sobie na miejscowych liniach wąskotorowych o bardzo wymagających profilach. Pociągnie zarówno składy towarowe, jak i pasażerskie. Stadler wyposaży ją zgodnie z europejskimi standardami emisji (Stage V), co wpłynie na niższe zanieczyszczenie środowiska i zużycie paliwa. KiwiRail podkreśla, że to ważny krok w kierunku osiągnięcia zeroemisyjności przewozów do 2050 roku - choć mimo wszystkich wymienionych zalet trudno za taki krok uznać kupowanie diesli.

Nowa lokomotywa będzie miała wąskie, samonośne pudło, dwie kabiny sterownicze i moc 3000 kW. 57 spalinowozów pozwoli na wymianę całej floty Wyspy Południowej, gdzie średni wiek lokomotyw to aż 47 lat. Dzięki większej mocy, KiwiRail będzie mogło ograniczyć liczbę jednostek w stosunku do stanu obecnego. Przewoźnik liczy też na wyższą sprawność nowego taboru, co pomoże w przenoszeniu przewozów z dróg na kolej.

Pierwsze lokomotywy mają zostać dostarczone w 2024 roku.