Drugiego dnia funkcjonowania nowej sieci tramwajowej odnotowano pierwszą znaczącą awarię. Z powodu problemów z systemem sterowania zwrotnicami skrócono trasę linii 1 do przystanku Centrum. Decyzja ta może dziwić, bo i tak, żeby tramwaje mogły zmienić kierunek, muszą korzystać z felernej zwrotnicy.
W niedzielę o godzinie 14:30 dyżurny miasta poinformował o problemach z systemem sterowania zwrotnicami przy placu Jana Pawła II. W konsekwencji zdecydowano wyłączyć z użytku krótki, jednotorowy odcinek biegnący wzdłuż ul. 11 Listopada. Trasa została więc skrócona o jeden przystanek. Tramwaje kończyły swój kurs na przystanku Centrum.
Decyzja ta może jednak dziwić, bowiem tramwaj, by móc zmienić kierunek jazdy, musiał skorzystać z felernej zwrotnicy. Przestawiana jest ręcznie. Niektóre składy mimo wszystko podjeżdżały – puste – pod Wysoką Bramę. I tak samo puste – odjeżdżały, powodując jedynie zdenerwowanie pasażerów, którzy zdziwieni tym, że nie mogą wejść do środka, nerwowo wciskali przyciski otwierania drzwi.
W dalszym ciągu występują opóźnienia w kursowaniu tramwajów. Odjazdy odbywają się w oderwaniu od obowiązującego rozkładu jazdy. Nadal na tramwaj czekają tłumy chętnych, a w pojazdach występuje spory ścisk.