– Jeśli już odchodzimy od określonego kształtu, jak w przypadku Jazz Duo, to niech to ma podstawę w istotnej innowacji – zauważa nowy szef wydziału estetyki w stołecznym ratuszu Grzegorz Piątek. Miasto niedawno pokazała wygląd nowych tramwajów Jazz Duo, które znacznie różnią się od jeżdżących dziś po ulicach miasta.
Jakub Dybalski, "Transport Publiczny": Jak ważna dla estetyki miasta jest jednolitość pojazdów?
Grzegorz Piątek: Bardzo ważna. Warto się o to spierać. Najważniejsza jest spójna kolorystyka. Pasażer musi mieć jasność, że to licencjonowany miejski transport, w którym obowiązuje określona taryfa, itp. Akurat w przypadku Warszawy mniej to dotyczy tramwajów, a bardziej autobusów, gdzie mamy wielu przewoźników. Przy kształcie nie upierałbym się tak mocno, choć uważam, że on też jest istotny. Jeśli już odchodzimy od określonego kształtu, jak w przypadku Jazz Duo, to niech to ma podstawę w jakiejś istotnej innowacji, np. że dzięki temu jest mniejszy pobór prądu, albo że w środku zmieści się więcej pasażerów.
Jazz Duo zabierze więcej pasażerów, ale akurat płaska przednia szyba – mocno krytykowana, porównywana do bufetu – nie ma na to wpływu… Panu się w ogóle podoba?
– No właśnie. Gablota jest dość ciężka. Jest retro, a Warszawa nie jest miastem retro. Dlatego odpowiedniejsze wydają mi się bardziej opływowe kształty, jak w Swingach. Ale nie mówmy tylko o guście, najważniejsze czy zmiana kształtu ma jakieś głębsze uzasadnienie. Podobnie z kolorami – nie chodzi o to co się komu podoba, tylko o to, że nie ma sensu wprowadzać dużych płaszczyzn szarości czy srebra, bo w ten sposób powstaje wyłom tam gdzie udało się osiągnąć już dużą spójność.
To tylko fragment wywiadu. Całość na stronie Transport-publiczny.pl