Najkorzystniejszą ofertę w przetargu na niskopodłogowy tabor dla przebudowywanej Trasy W-Z złożyła bydgoska Pesa - wynika z komunikatu MPK Łódź. Wciąż nie wiadomo jednak, czy Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju przyzna jednak miastu dofinansowanie, od którego zależy finalizacja transakcji.
Różnica w punktacji między Pesą a jej jedynym rywalem (Solaris Bus&Coach) jest minimalna (98,88 do 98,15). O ostatecznym wyniku zadecydowało kryterium ceny (waga 80%), za które bydgoska firma otrzymała maksimum punktów (80), zaś jej rywal - 78,41. Pojazd zaoferowany przez Pesę pokonał też konkurenta pod względem szerokości przejścia nad wózkiem (10 pkt przeciwko 9,74). Solaris natomiast okazał się lepszy, gdy chodzi o pojemność (10 pkt kontra 8,88). Przedstawiciele MPK nie podają na razie, czy zwycięska oferta dotyczyła pojazdów generacji Swing, czy też Twist.
Zakup 22 sztuk nowoczesnych tramwajów (całkowicie niskopodłogowych, o długości 28-32 metrów, klimatyzowanych i dostarczanych wraz ze specjalistycznym sprzętem do obsługi) nie będzie jednak możliwy bez przyznania Łodzi dofinansowania z funduszy europejskich, niewykorzystanych przez kolej i przesuniętych jesienią ubiegłego roku do sfery transportu miejskiego w aglomeracjach. Obecnie łódzki wniosek jest na liście rezerwowej. - Dopóki nie otrzymamy jednoznacznej odpowiedzi negatywnej, sprawa przetargu jest ciągle aktualna. Będziemy walczyć o te pieniądze - zapowiada rzecznik MPK Łódź Sebastian Grochala. - Znaleźliśmy się na liście rezerwowej m. in. dlatego, że nie mieliśmy rozstrzygniętego przetargu. Teraz jednak mamy procedurę za sobą. Informację od ministerstwa powinniśmy otrzymać w ciągu kilkudziesięciu dni. Staramy się przypominać, że bardzo zależy nam na realizacji tego zamówienia - dodaje rzecznik.
Nie można wykluczyć, że po ewentualnym przyznaniu dofinansowania i podpisaniu umowy tramwaje będą przynajmniej częściowo montowane w halach Zakładu Techniki łódzkiego MPK przy ul. Tramwajowej. Spółka dysponuje wykwalifikowanym personelem (w zakładzie złożono m. in. prawie wszystkie kursujące po mieście wagony Cityrunner, a także prototypowy egzemplarz Solarisa Tramino). Decyzja w tej mierze zależy jednak od uzgodnień z producentem.
Tekst pochodzi z portalu Transport-Publiczny.pl