Bydgoska firma opracowuje prototyp manewrowej lokomotywy na wodór. Prace są na tyle zaawansowane, że debiut pojazdu zaplanowano na bieżący rok – ujawnił podczas konferencji „Zielony Ład na polskiej kolei” prezes Pesy Krzysztof Zdziarski. Jak dodał, gotowe wodorowe zespoły trakcyjne mają znaleźć się w ofercie za 4 lata.
Prezes zapewnił, że bydgoski producent jest gotów sprostać wymogom przewoźników co do bezemisyjnego „taboru przyszłości”. – Czekamy na to zapotrzebowanie. Od dwóch lat pracujemy nad nową platformą pojazdów – w trakcie przygotowań zorganizowaliśmy, między innymi, cykl warsztatów UX "user expirience" analizujących preferencje użytkowników (zarówno pasażerów, jak i maszynistów i obsługi). Jednym z fundamentów nowej platformy pojazdów Pesa, oprócz bezpieczeństwa i wygody, będzie także niskoemisyjność – zapowiedział Zdziarski.
Pojazdy elektryczne Pesy będą w przyszłości przystosowane do montażu baterii i silników wodorowych w modułach dojazdowych. Tabor spalinowy będzie natomiast spełniał rygorystyczną normę czystości spalin Stage V. Najważniejsze wiadomości dotyczą jednak pojazdów wodorowych. – Nasza
pierwsza manewrowa lokomotywa wodorowa zostanie zaprezentowana i uruchomiona już w tym roku. W przyszłym chcemy uzyskać dla niej certyfikację i homologację. Będzie to dla nas okazja do zebrania doświadczeń i przygotowanie przed opracowaniem pojazdów pasażerskich na wodór, które chcemy mieć w ofercie w roku 2025 – zadeklarował prezes. Ze względu na
odwołanie targów Innotrans premierę lokomotywy wodorowej przesunięto na wrześniowe targi Trako.
Jak dodał, spółka zawiera dla tego zadania partnerstwa z firmami inżynieryjnymi nie tylko z Europy, ale również z Japonii czy Kanady.
Pesa współpracuje w tym zakresie również z Grupą PKP i Orlenem. – Staramy się spełniać oczekiwania przewoźników, pasażerów i standardy ekologii – podkreślił Zdziarski.
– Pracujemy nad pojazdem wodorowym standardowym, wyposażonym według typowych dzisiejszych standardów. Będzie to pojazd, który można będzie przezbroić w ogniwo wodorowe, gdy paliwo to zacznie być bardziej dostępne – uzupełnił. Pesa nazywa taki sposób projektowania "Hydrogen Ready". Producent korzysta zresztą z rozwiązań od dostawców, którzy współpracowali z Alstomem - skracając w ten sposób ścieżkę rozwoju. Prezes przyznał jednak, że producent wciąż pozyskuje kolejnych partnerów, by doprowadzić przedsięwzięcie do końca. Potrzebna jest też stymulacja popytu. Trwają pracę nad rozwiązaniami ułatwiającymi stworzenie punktów tankowania. Z rozmów przedstawicieli Pesy z PKP wynika, że być może w niektórych miejscach (np. w Gdyni) miejsca takie mogłyby być wspólne dla pojazdów szynowych i autobusów.