Czeski odpowiednik polskiego UOKiK zbadał sprawę największego regionalnego przetargu w którym wygrał Regiojet. Nic już nie stoi na drodze do podpisania umowy między samorządem, a przewoźnikiem, który do obsługi połączeń chce kupić zespoły trakcyjne z polskiej Pesy.
Jak poinformował czeski portal zdopravy.cz, zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji Gospodarczej największy dotąd przetarg na wykonywanie regionalnych przewozów kolejowych w Czechach był realizowany zgodnie z prawem zamówień publicznych, a wybór RegioJet jako operatora połączeń nie budzi podejrzeń. Inne zdanie miał największy, państwowy konkurent RJ – państwowa spółka České dráhy (o szczegółach przetargu i kontrowersjach
piszemy tutaj). Umowa powinna zostać podpisana w ciągu najbliższych dni. RegioJet został już zaproszony do podpisania umowy z Krajem Usteckim.
Czeskie przetargi opłacają się Pesie
Z przetargu w Czechach wynikają dla Polaków dwie istotne informacje.
Po pierwsze od początku RegioJet deklarował zakup do 15-letniej obsługi połączeń zupełnie nowych pojazdów, które doskonale znają już mieszkańcy Usti nad Labem (wrażenia z podróży tym pojazdem
opisaliśmy tutaj), ponieważ RJ działa tam już na kilku liniach. Nieoficjalne szacunki mówią o tym, że w związku z opisanym wyżej przetargiem RegioJet prawdopodobnie będzie potrzebował łącznie 23 zespołów trakcyjnych, które zbuduje dla niego bydgoska Pesa. Tym razem w tej puli będą nie tylko dwu-, ale także trójczłonowe zespoły trakcyjne z serii Regio160.
Czeski region będzie mieć ponad pół miliarda złotych oszczędności
Po drugie, warto zaznaczyć, że efektem przetargu jest olbrzymia oszczędność dla samorządu. Kraj Ustecki zleci przewozy na niemal wszystkich zelektryfikowanych liniach zupełnie nowym taborem, a do tego oszczędzi (w stosunku do oferty państwowego operatora) 3 miliardy koron. To, uwaga, 511 milionów złotych! Te pieniądze region będzie mógł wydać na inne, ważne inwestycje z obszaru swojego działania. Może inwestować w szpitale, drogi, rozwijać turystykę, poprawiać jakość powietrza (istotne w chemicznym ośrodku przemysłowym jakim jest Usti nad Labem), albo organizować dodatkowe zajęcia dla dzieci. Ważna informacja: przetarg zorganizowano na ponad 3 lata od wdrożenia nowego kontraktu, a RegioJet będzie jeździć na lokalnych liniach przez 15 lat.
Doświadczenia czeskie wyraźnie kontrastują z dążeniami polskich regionów, np. Podlasia, które przetarg na przewozy organizuje w taki sposób, by maksymalnie ograniczyć możliwości konkurencji do startu w nich. Na 9 miesięcy przed wejściem w życie nowej umowy nawet nie wiadomo kto ją będzie wykonywać.
Wiadomo natomiast to, że taki okres czasu w zasadzie wyklucza możliwości wejścia na rynek kogokolwiek, kto już nie realizuje już przewozów w regionie. 4-letni kontrakt zaś nie zachęca ani do składania oferty, ani nie gwarantuje dużych oszczędności dla regionu z udziału w nim konkurencji, nawet jeśli taka się znajdzie. Pomimo tego Polregio (obecny operator) uważa,
że warunki przetargu w województwie podlaskim są dla niego dyskryminujące.