Jak poinformował "Dziennik Zachodni, Pesa nie zgodziła się z wysokością kar za opóźnienie w dostawach pociągów Elf 2 dla Górnego Śląska. Sprawa trafiła do sądu.
Dostawy Elfów 2 dla śląskiego Urzędu Marszałkowskiego i Kolei Śląskich
mają duże opóźnienie. Zamawiający w ich zastępstwie
wynajmuje składy EN57, a producentowi nalicza kary umowne. Z ich wysokością nie zgodziła się Pesa. - Kwestia kar za opóźnienia jest przedmiotem postępowania sądowego - potwierdza szef komunikacji Pesy Maciej Grześkowiak. - Do czasu jego zakończenia nie komentujemy tej sprawy - dodaje.
- Duża część kar umownych przekroczyła wartość pociągów, które zostały do nas dostarczone - powiedział z kolei na antenie Radia Katowice Michał Woś, członek zarządu województwa. Pesa dostarczyła dotąd 16 z 19 zamówionych pojazdów. W tym roku dwa pojazdy czteroczłonowe dotarły na Śląsk w styczniu i lutym, kolejne wyjadą z Bydgoszczy w najbliższych miesiącach - informuje Grześkowiak. Dwa składy mają być gotowe w marcu.
Jak przypomina Maciej Grześkowiak, opóźnienia w produkcji i dostawach pojazdów są przede wszystkim konsekwencją trudnej sytuacji Pesy w ubiegłym roku. - Firma miała problemy z płynnością finansową, nie było środków na zakupy części, podzespołów, nasi dostawcy nie wiedzieli jaka będzie przyszłość, czekali z produkcją. W tej chwili na bieżąco realizują dostawy, a my dzięki temu produkujemy i odrabiamy stracony czas - zapewnia.
- Sytuacja Pesa się ustabilizowała, firma odzyskała płynność finansową, banki uruchomiły kredytowanie produkcji,
Deutsche Bahn zaczęło płacić za dostarczone pojazdy, nie mamy już problemów z bieżącym finansowaniem produkcji - informuje rzecznik Pesy przypominając, że trwa restrukturyzacja firmy. - Robimy wszystko by zapewnić jak najszybsze dostawy i serwis naszym klientom - podsumowuje.