Pesa: Budując pociągi KDP będziemy prawdziwym partnerem dla Talgo

Od kilku miesięcy trwa epopeja związana ze sprzedażą Talgo. Firma ma zmienić właściciela, a jej przejęciem były zainteresowane Skoda oraz GanzMavag, lecz obie transakcje nie doszły do skutku. W międzyczasie do gry weszła Polska o czym pisaliśmy w tym miejscu. Jednocześnie Talgo zawarło porozumienie o współpracy przy budowie pociągów KDP dla Polski oraz szeroko rozumianego Trójmorza z bydgoską Pesą, co każe spodziewać się wspólnej oferty konsorcjum w przyszłym przetargu na tabor dużej prędkości dla obsługi np. "Linii Y". Poniżej publikujemy pierwszy wywiad z prezesem Pesy, Krzysztofem Zdziarskim po podpisaniu wspomnianego porozumienia z Talgo.

JR: Zacznijmy od tego, czy chcecie współpracować z Talgo tylko przy produkcji pociągów KDP czy też szerzej, przy innych pojazdach?

Krzysztof Zdziarski, prezes Pesy: Jak na razie zaczynamy od pociągów dużej prędkości, zwłaszcza w kontekście projektów CPK. Pociągi dużych prędkości produkowane przez Talgo jeżdżą w wielu krajach Europy, a ich rozwiązania sprawdziły się w boju i są realnie wykorzystywane. Technologia opracowana przez Talgo ma sporo zalet, jest to kwestia niskiej podłogi czy przede wszystkim system zmiany rozstawu osi pojazdu, co w kontekście ściślejszej współpracy z Ukrainą i planach rozwoju połączeń kolejowych między naszymi krajami jest kluczowe.

Bardzo się cieszymy, że domknęliśmy nasze rozmowy i razem będziemy starali się zdobyć zamówienie na pierwsze pociągi KDP dla naszego kraju. Obie strony widzą wartość we współpracy z drugą z firm, dlatego jeżeli ten pierwszy etap przy tak ważnym projekcie jak KDP wypali, to nie wykluczamy, że będziemy chcieli współpracować przy kolejnych typach pojazdów, bo jednak nasze portfele są komplementarne i mogą się dobrze uzupełniać.

JR: Czy w tym momencie te rozmowy są już tak zaawansowane, żeby móc odpowiedzieć na pytanie o to, która z firm będzie odpowiadała za poszczególne elementy wyposażenia i konstrukcji nowych pociągów?

KZ: Aktualnie określamy podział prac i myślimy o tym, kto zajmie się wykonaniem pudeł a kto głowicami napędowymi. Na razie jednak nie podjęliśmy jeszcze ostatecznych decyzji, dajemy sobie na to trochę czasu. Generalnie współpraca technologiczna już trwa, a kluczowe będą również wymogi przetargowe stawiane nowym pojazdom KDP.

JR: Czy Wasz wspólny pociąg KDP ma wyglądać podobnie jak pojazdy już sprzedawane przez Talgo?

KZ: Najnowszy projekt Talgo, pociąg KDP Avril, jest bardzo nowoczesnym pojazdem, który zaczął już kursować z pasażerami i jest oferowany kolejnym krajom, gdzie ta kolej dużych prędkości już na dobre się zadomowiła, więc na pewno jest to silny argument za tym, żeby nasza oferta była zbliżona do tego modelu.

Zarówno pojazd jak i jego poszczególne elementy są sprawdzone w ruchu, a Talgo jest w tym unikalnym klubie producentów oferujących pojazdy zdolne kursować z prędkością powyżej 300 km/h. My chcemy być w tym zespole i wierzę w to, że jesteśmy w stanie być realnym i ważnym partnerem dla Talgo, Oczywiście szykujemy się już na to, że zaoferujemy pojazdy rozpędzające się do ponad 300 km/h.

Myślę, że pociągi do 250 km/h bylibyśmy w stanie produkować sami w ciągu 10 kolejnych lat, ale jesteśmy w momencie, kiedy nie idziemy już na jakieś technologiczne wyścigi, i “zabijanie się” o to, kto szybciej wprowadzi coś na rynek. Dzisiaj liczy się bezpieczeństwo i komfort podróżnych, dlatego mnóstwo pieniędzy idzie w infrastrukturę dla pociągów. Skoro wydajemy dużo na tory, to my jako producent musimy oferować odpowiedni poziom naszych pojazdów. Aktualnie liczą się niezawodność, jakość i detale, które wpływają na końcowy odbiór danego pojazdu przez klientów i wybór naszej oferty przez zamawiającego.

Moim zdaniem ta dyskusja, która się odbywa w Polsce, a więc czy po liniach KDP w ramach CPK pociągi mają kursować 250, 300 czy 330 km/h jest tylko częścią zagadnienia. Drugi aspekt, moim zdaniem ważniejszy, to to, że w Polsce, podobnie zresztą jak w Hiszpanii, pociągi KDP są w stanie realnie konkurować z samolotami na trasach wewnątrzkrajowych, bo jeżeli policzymy czas dojazdu i wyjazdu z lotniska, kontroli bezpieczeństwa i odprawy w porównaniu do podróży pociągiem w ciągu niecałych 2 godzin z Poznania do Warszawy czy z Wrocławia do Warszawy, to pociąg naprawdę staje się konkurencyjny i po prostu lepszy niż samolot. Te argumenty powinny częściej przebijać się w dyskusji o budowie kolei dużych prędkości w Polsce.

JR: Wiem, że Wasze rozmowy z Talgo toczyły się od dawna?

KZ: To prawda, że rozmawialiśmy od dawna, natomiast proces uzgodnień wewnątrz każdej z firm, a potem przełożenie tego na relację z drugim partnerem zajmują sporo czasu, który jest jednak cenny i potrzebny. My nabraliśmy dużego doświadczenia w tym zakresie przy okazji zawiązywania konsorcjum z Newagiem, gdy pracowaliśmy nad wspólną ofertą na push-pulle dla PKP Intercity. To było także ważne doświadczenie dla zespołów obu firm, czas wygaszania emocji, bo w przeszłości przecież twardo konkurowaliśmy w prawie każdym przetargu. Przy okazji postępowania na pociągi piętrowe pokazaliśmy jednak, że możemy połączyć siły, a nie tylko prężyć muskuły i to samo było w przypadku Talgo. Z szacunkiem podeszliśmy do osiągnięć Talgo, przyszliśmy z naszymi rozwiązaniami w których jesteśmy dobrzy, a że obie firmy są podobne w skali i mają różne portfolio, to stajemy się realnym partnerem dla strony hiszpańskiej.

JR: Pomysł serwisowania pojazdów KDP w Mińsku Mazowieckim ciągle jest aktualny?

KZ: Tak, jak najbardziej. Mamy tam obecnie zakład serwisujący Darty, cały czas rozwijamy obszar after sale i podnosimy jakość pracy serwisu, a PKP Intercity jest zadowolone z naszej współpracy w tym zakresie. Do tego robimy tam teraz naprawy warszawskich Swingów, więc wydaje się, że jest to optymalny pomysł.

Jeżeli ten Mińsk jest już sprawdzonym miejscem, to oczywistym jest, że bardzo mocno bierzemy go pod uwagę. Oczywiście musielibyśmy tam poczynić pewne inwestycje w tym zakresie, aktualnie prowadzimy tam już program inwestycyjny, ale jest to naszym zdaniem dobre rozwiązanie. Dodając do tego też aspekt lokalizacji, a więc blisko zaplecza PKP Intercity na Olszynce Grochowskiej, które być może będzie operatorem tych pociągów na Linię “Y” oraz blisko tej linii, która będzie pierwszym odcinkiem polskiego KDP, to wydaje się, że jest to bardzo dobra lokalizacja centrum utrzymaniowego polskich HSów.

Przypomnę tylko, że nasze memorandum z Talgo dotyczy współpracy przy budowie pociągów nie tylko dla Polski, ale generalnie dla krajów regionu. Myślimy więc też np. o Rail Baltice. Jesteśmy przekonani, że połączenie wiedzy i doświadczeń Pesy i Talgo, gwarantuje przedstawienie ciekawej oferty dla przewoźników obszaru Trójmorza. My na tym terenie już jesteśmy z naszymi pojazdami, a teraz umacniamy obecność w Rumunii, gdzie poza dostawą pojazdów utworzymy trzy centra utrzymaniowe, które w przyszłości mogą być również wykorzystane np. przy obsłudze pojazdów KDP. To jednak przyszłość, dzisiaj ze świadomością, jakim technologiami dysponują Talgo i Pesa, ale i z pokorą podchodzimy do przygotowania oferty na rynek polski.