Kilkudziesięciu kolejarzy chce zatrudnić nowa firma, która od grudnia będzie woziła pasażerów po kujawsko-pomorskich torach. Pracownicy PKP twierdzą, że oferta nowego przewoźnika nie jest dla nich interesująca.
Polsko-brytyjskie konsorcjum PCC Rail Arriva. które wygrało przetarg na obsługę połączeń kolejowych na liniach niezelektryfikowanych, przygotowuje się do wejścia na rynek. Na razie firma nie ma ani wystarczającej liczby składów, ani pracowników. A czas nagli, bo prywatne pociągi powinny wyjechać na trasy 9 grudnia. Konsorcjum zaczęło więc szukać ludzi na stanowiska maszynistów, kierowników pociągów i konduktorów.
- Chcielibyśmy, żeby kandydaci mieli wszystkie wymagane uprawnienia oraz doświadczenie na podobnych stanowiskach. Choć jeśli zgłoszą się osoby do douczenia, to nie będziemy ich dyskwalifikować - wyjaśnia Rafał Błaszkiewicz, dyrektor w PCC ds. przewozów pasażerskich. - Ale to nie wszystko. To właśnie ci ludzie będę kształtować wizerunek naszej firmy. Dlatego pracownik będzie musiał mieć odpowiednie podejście do klientów.
Na razie Błaszkiewicz nie chce zdradzić, czym chce zachęcić kolejarzy do zmiany pracy. Zapowiada, że każda kandydatura będzie rozpatrywana indywidualnie. Na kolejarzach ta oferta nie zrobiła jednak wielkiego wrażenia. Przyznają, że w prywatnej firmie nic będą mogli liczyć na takie przywileje, jakimi cieszą się teraz w przedsiębiorstwie państwowym.
Sławonur Centkowski, przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w województwie kujawsko-pomorskim nieobawia się, że jego koledzy masowo odejdą z PKP. - Maszynistą i kierownikiem pociągu może być osoba, która ma pierwszą kategorię zdrowia. Teraz mamy zagwarantowane, że jeśli z powodu jego stanu nie możemy wykonywać pracy, dostajemy taką samą pensję. Prywaciarz nam tego nie zapewni. A trzeba zaznaczyć, że średnia wieku wśród prowadzących pociągi wynosi 48 lat - tłumaczy.
Kolejarzy przy PKP będą trzymały też inne bonusy. Po wykupieniu specjalnej legitymacji mają 99 proc. zniżki na bilety dla siebie i 50 proc. dla najbliższej rodziny. Co pięć lat dostają nagrody jubileuszowe, a co miesiąc ok. 100 zl deputatu węglowego.
- Zarabiamy teraz średnio na rękę od 1,7 do 2,5 rys. zl. Nawet jeśli w nowej firmie mielibyśmy dostać 500 zł więcej, to raczej nie będzie to gra warta świeczki - dodaje Centkowski.
Inni obawiają się, że nowy przewoźnik nie ma ani taboru ani zaplecza technicznego, a umowę z województwem na przewozy będzie miał tylko na trzy lata. - A co będzie dalej, jeśli się okaże, że umowa nie będzie przedłużona? To zbyt duże ryzyko - przekonują.
Błaszkiewicz nie chce na razie zdradzać strategii pozyskiwania pracowników. Najpierw czeka, ile spłynie odpowiedzi na ogłoszenia w gazetach. Dopiero wówczas kandydaci będą mogli dowiedzieć się, na jakie warunki mogą liczyć.
* Konsorcjum PCC Rail Arriva poszukuje pracowników do obsługi połączeń w kujawsko-pomorskiem (fot. PCC Rail).