Remigiusz Paszkiewicz, prezes PKP Polskich Linii Kolejowych zapewnia, że w grudniu 2014 r. na odcinku od Grodziska Mazowieckiego do Idzikowic oraz z Olszamowic do Zawiercia będzie 200 km/godz. Docelowo na tej trasie pociągi mają jednak jeździć nawet 230 km/godz. Nie stanie się to jednak prędko.
– Jeżeli nie wystąpią się zdarzenia nadzwyczajne, z jakimi mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku, czyli np. upadłość wykonawców, to powinniśmy mieć zakończone wszystkie prace torowe i budowlane na wszystkich odcinkach CMK w grudniu 2014 r. – powiedział w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” szef spółki zarządzającej narodową siecią infrastruktury kolejowej w Polsce.
A kiedy będzie możliwe przełamanie bariery 200 km/godz.? – Przede wszystkim będziemy obserwować infrastrukturę. Wiadomo jak to się robi. Będą systemy ETCS, które też służą pewnym działaniom diagnostycznym, w związku będziemy widzieli, jak zachowuje się infrastruktura i czy jest możliwość zwiększania prędkości, podobnie jak wszędzie na świecie, drobnymi krokami o 10, maksymalnie 20 km/godz. po odpowiednich badaniach tak, aby przede wszystkim zapewnić odpowiedni poziom bezpieczeństwa – stwierdził Remigiusz Paszkiewicz.
Dodał, że pośpiech w takich sprawach nie jest wskazany, co pokazuje przykład chiński. – Chińczycy zrobili ogromy skok – przeszli z prędkości 250 km/godz. do 350 km/godz. Ale zaraz potem zrobili krok w tył, kiedy okazało się, że nie da się tego płynnie zrobić z dnia na dzień. Dlatego cenne są doświadczenia francuskie i japońskie w kwestii podnoszenia o 10-20 km/godz. prędkości szybkich pociągów po bardzo szczegółowych badaniach, przede wszystkim obiektów kolejowych – wyjaśnił prezes PKP PLK.
Zapewnił także, że PKP PLK chce wykorzystać obecność i testy pierwszego składu Pendolino, podobnie jak w ubiegłym roku do oceny infrastruktury na CMK były wykorzystywane testy systemu ETCS przy prędkości 200 km/godz. Jakie wnioski płyną z tych testów. – Są obiekty, które z powodzeniem wytrzymują prędkości powyżej 200 km/godz. Z tym, że trzeba pamiętać, że pociąg nie powinien rozpędzać się i zwalniać, dlatego trzeba zaplanować szereg działań na całej długości trasy – powiedział Remigiusz Paszkiewicz.
– Jeżeli chodzi o zasilanie na CMK to co najmniej od roku prowadzimy działania w ramach wspólnego zespołu poświęconego tematyce wejścia do eksploatacji nowego taboru. Człowiek, który jest odpowiedzialny za koordynację wszystkich prac torowych i obiektowych w PKP PLK jest w stałym kontakcie ze swoim odpowiednikiem w PKP Energetyka. Na bieżąco raportujemy również zarówno do Ministerstwa Transportu, jak i do przewoźników postęp prac. Harmonogram, który opracowaliśmy rok temu, jest dotrzymywany, w związku z czym myślę, że wszystko zakończy się powodzeniem – dodał szef PKP PLK.