Prezes spółki Przewozy Regionalne Tomasz Pasikowski nie wyklucza likwidacji kolejnych połączeń Interregio. Pozostawienie połączeń uzależnia od pozyskania dotacji.
Od zeszłego roku siatka połączeń Interregio zmniejszyła się o połowę. Przyczyną jest nierentowność połączeń. O możliwości dalszych cięć pisaliśmy już w lutym. – Chcemy obsługiwać jak największą liczbę połączeń, ale nie po to, by wozić powietrze – potwierdził w ubiegłym tygodniu na spotkaniu z dziennikarzami prezes przewoźnika Tomasz Pasikowski.
Jak poinformował, obecna siatka Interregio to 12 par połączeń. – Przyglądamy się ich ekonomice. Będziemy przekonywać marszałków oraz Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, by włączali najpotrzebniejsze z tych połączeń do umów PSC (służby publicznej). Niestety, nie mam tu dobrych wieści – jak dotąd żadnego dofinansowania nie otrzymaliśmy – powiedział dziennikarzom Pasikowski, sugerując, że bez dopłat los kolejnych Interregio jest przesądzony. – Musimy pilnować tego, by przychody z uruchamiania połączeń równoważyły koszty – wyjaśnił.
Wiceprezes Przewozów Regionalnych Wojciech Kroskowski odniósł się natomiast do kwestii ogłaszania przez niektórych marszałków postępowań na nowy rozkład jazdy w sytuacji, gdy plan restrukturyzacji mówi o pięcioletnich umowach z PR. – W województwie pomorskim prawdopodobnie dojdzie do mieszanki przyznania pracy w trybie powierzenia i w trybie przetargowym. Natomiast w województwie podlaskim jesteśmy w trakcie negocjacji i istnieje tam możliwość zmian w zakresie tych ogłoszeń. Wstępne ogłoszenia informacyjne nie oznaczają, że województwa chcą iść zupełnie inną drogą, niż restrukturyzacja PR – zapewnił.