Uruchomienie pięciu par pociągów Kolei Śląskich z Katowic do Bohumina i z powrotem znacząco poprawiło komunikację z Czechami. Problemem jest to, że do obsługi połączenia śląski operator skierował trójczłonowe pociągi. W kilku z nich, na polskim odcinku, z trudem mieszczą się pasażerowie.
W podróż r
eaktywowanymi na trasie do Bohumina pociągami udaliśmy się 11 grudnia, czyli w dzień po ich uruchomieniu. Od 10 grudnia ten czeski węzeł kolejowy na powrót łączą, obok pociągów PKP Intercity, Koleje Śląskie. Stało się tak po kilku latach. Przepisy wymagały, aby wjazd nowych Elfów 2 do Czech odbył się na nowych zezwoleniach, za które Koleje Śląskie musiały suto zapłacić. To absurd, bo nowe Elfy Kolei Śląskich dojeżdżały już przed pandemią do Bohumina. Teraz potrzebowały na to drogich zezwoleń.
Trójwagonowe Elfy 2 zbyt krótkie na obsługę polskiego części trasyKoleje Śląskie skierowały do obsługi pociągów Katowice – Mikołów – Rybnik – Wodzisław Śląski – Bohumin trójczłonowe jednostki Elf 2. To właśnie je specjalnie homologowano w tym celu w Czechach. Niestety, dla pasażerów na polskim odcinku trzywagonowe Elfy 2 są zdecydowanie za małe. Problemy z wejściem na pokład mieliśmy w Katowicach już w momencie jego podstawienia. Opóźnienie pociągu oczekującego na skomunikowanie z innym opóźnionym pociągiem PKP Intercity tylko pogłębiło irytację pasażerów, którzy tłoczyli się dosłownie wszędzie.
Pasażerów było tak dużo, że drużyna konduktorska miała problemy z odprawianiem pociągów na stacjach pośrednich, nie mówiąc już o sprawdzaniu biletów. Nieco luźniej zrobiło się dopiero za Rybnikiem, czyli po przeszło godzinie jazdy na stojąco. Trzeba w tym miejscu podkreślić empatyczną postawę drużyny konduktorskiej, która ustąpiła swoje miejsca osobnie starszej i matce z dzieckiem.
Do Bohumina pociąg dojechał kilka minut opóźniony. Na tej stacji wysiadło 10 pasażerów, a wsiadło 9. To dobry wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Bohumin jest stacją końcową (4 kilometry dalej są polskie Chałupki), a pociąg działał od doby. Co jeszcze ważniejsze – większość pasażerów korzysta z węzła, przesiadając się na pociągu w głąb Czech, a nawet na Słowację. Z biletem Eurosilesa 24, który kupimy w kasach Kolei Śląskich, można kursować przez 24 godziny zarówno Kolejami Śląskimi (a także tramwajami i autobusami w GZM), a także pociągami Kolei Czeskich na obszarze regionu morawsko-śląskiego. Daje to duże możliwości organizowania weekendowych podróży.
Koleje Śląskie chcą zwiększyć podaż miejsc. Jak?Problemem pozostaje zdecydowanie niewystarczająca pojemność trójczłonowych Elfów 2 na krajowym odcinku. Prawdopodobnie pojazdy tej długości zatwierdzono do kursowania w Czechach ze względu na stosunkowo niewielką liczbę pasażerów „transgranicznych”, ale też ze względu na krótki peron dla polskich pociągów w Bohuminie (pociąg czteroczłonowy zmieści się z tu z trudem). Zapytaliśmy Koleje Śląskie co robią, aby poprawić warunki podróży zdecydowanej większości krajowych podróżnych.
– Na bieżąco analizujemy frekwencję we wszystkich pociągach i zdajemy sobie sprawę z popularności połączenia do Bohumina. Najwięcej pasażerów korzysta z kursów ze stacji Katowice o godz. 14:25 i 17:23, w związku z tym skupiliśmy się na podniesieniu komfortu podróży po godz. 14. Nastąpi to najprawdopodobniej wskutek zwiększenia pojemności taboru. Prace trwają, wkrótce poinformujemy o szczegółach – napisał Bartłomiej Wnuk.