Pola Elizejskie – wizytówka Paryża. Czym jest w istocie? To komunikacyjny ściek bez tramwajów, z autobusami stojącymi w korkach i setkami samochodów. To też problem wielu głównych ulic stolicy Francji.
Wydajny, szybki i atrakcyjny dla pasażerów transport publiczny w centrum został schowany pod ziemię – są tam poprowadzone linie metra i RER (Szybkiej Kolei Miejskiej). Na obrzeżach dopiero wynurza się na ulice i w przypadku tramwajów są to linie wyłącznie obwodowe, ale za to mające bezwzględny priorytet przejazdu przez skrzyżowania.
Takie rozwiązanie nie jest atrakcyjne dla zwiedzających – jadąc metrem nie widzą, pod jakimi ulicami się poruszają, a siedząc w autokarze tkwią w korku. Po powrocie do rodzinnych miejscowości odtwarzają to, co zapamiętali z wizyty na Zachodzie.
Dobrym przykładem może być Władywostok. Tramwaje i trolejbusy w śródmieściu pełniły tam rolę metra – zastąpiono je autobusami. Transport elektryczny pozostał tylko w dalszych rejonach miasta na liniach obwodowych. Model paryski, jednak nie najlepiej odtworzony.
Okazuje się zatem, że Zachód może dawać złe wzorce kształtowania komunikacji miejskiej, a bezrefleksyjnie przenoszone koncepcje z Europy na grunt wschodni – pogarszać jakość transportu.
Więcej na portalu Transport Publiczny