Jutro władze miasta Warszawy otworzą spóźniony o 3,5 miesiąca parking przy stacji metra Marymont. Kierowców mają skusić dwa miesiące bez opłat, ale może zniechęcić fatalny dojazd.
"Parkuj i jedź" to na Zachodzie standard. Kierowca zostawia samochód na strzeżonym terenie na obrzeżach metropolii, a do centrum jedzie pociągiem, metrem albo tramwajem. Jutro o godz. 4.30 urzędnicy planują otworzyć pierwszy taki parking w stolicy i w Polsce - trzypoziomowy, na 400 aut, przy Włościańskiej, obok stacji metra Marymont.
Żeby zachęcić kierowców do zostawienia samochodu i przesiadki do komunikacji miejskiej, Zarząd Transportu Miejskiego przez dwa miesiące nie będzie pobierał opłat. Od czerwca na parking wjedziemy już tylko za okazaniem biletów okresowych komunikacji miejskiej - od dobowego do 90-dniowego.
Czy obiekt "Parkuj i jedź" nie zamieni się jednak w strzeżony parking osiedlowy? - W pierwszym okresie użytkowania istnieje takie ryzyko - przyznaje rzecznik ZTM Igor Krajnow. - Docelowo parking będzie jednak działał tylko przez 22 godziny na dobę. Między 2 a 4 rano zaplanowano przerwę. Jeśli auto będzie stało w tych godzinach, kierowcy grozi kara. Zaproponowaliśmy radnym, aby wynosiła po 50 zł za każdą rozpoczętą godzinę.
Dojazd do parkingu przez ponad pół roku będzie niewygodny: z ul. Słowackiego skręcimy w Popiełuszki, a później zjedziemy na dziurawe uliczki - Gojawiczyńskiej i Kłodawską na tyłach Hali Marymonckiej. Dlaczego? Bezpośredni skręt ze Słowackiego we Włościańską powstanie dopiero przy okazji budowy przy tej ulicy pętli autobusowej.
Parking przy stacji Marymont miał zacząć działać już w styczniu. Firma PBK Lubin nie dotrzymała jednak warunków kontraktu wartego 11,3 mln zł. W ZTM usłyszeliśmy, że urzędnicy naliczyli jej za opóźnienie 208 tys. zł kar umownych, które zostaną potrącone z ostatniej faktury.
Władze miasta wciąż nie znają dat otwarcia dwóch innych parkingów: przy stacji metra Wilanowska i ul. Połczyńskiej obok Fortu Wola. Oba miały zacząć działać w styczniu.
Wielopoziomowy parking na 300 aut przy stacji Wilanowska jest już prawie gotowy, ale... brakuje drogi dojazdowej. Jeśli nie powstanie, kierowcy będą musieli jeździć przez środek pętli autobusowej, stwarzając zagrożenie dla pasażerów. A ratusz nie ma jeszcze nawet pozwolenia na budowę drogi.
Opóźnia się też otwarcie parkingu przy ul. Połczyńskiej obok Fortu Wola, mimo że to po prostu ogrodzony plac z budką strażnika. W ZTM powiedziano nam, że zaczniedziałać na przełomie kwietnia i maja. Do końca nie wiadomo, kto tam zostawi auto i przesiądzie się do komunikacji miejskiej. Według prof. Wojciecha Suchorzewskiego z Politechniki Warszawskiej parking został źle zlokalizowany - z dala od pociągu i metra, już za strefą korków przy wjeździe do miasta od strony Poznania.
Parking w tym miejscu będzie miał sens, jeśli powstanie stacja kolejowa przy Forcie Wola albo Trasa N-S z Okęcia w kierunku Bemowa. Poprzedni dyrektor ZTM Robert Czapla przekonywał "Rz", że to dobra lokalizacja. Nowy dyrektor Leszek Ruta mówi z przekąsem, że to raczej lokalizacja "wizjonerska".
Z przeszło rocznym opóźnieniem Koleje Mazowieckie zaczęły w końcu budowę parkingów typu "Parkuj i jedź" przy swoich stacjach. W ciągu sześciu miesięcy mają zacząć działać w Piasecznie, Żyrardowie, Brwinowie, Jaktorowie, Ożarowie Mazowieckim, Legionowie, Ciechanowie, Otwocku, Celestynowie oraz Siedlcach.
Ogrodzenia i budki strażników mają być w kolorach Kolei Mazowieckich: żółtym, zielonym i białym. Parkingi są małe, liczą zaledwie od 20 do 75 miejsc, ale kolejarze nie wykluczają w przyszłości ich powiększenia.
- Nie ustaliliśmy jeszcze zasad korzystania z tych parkingów. Rozważamy pobieranie od 10 do 15 zł miesięcznie. Będzie tylko jeden warunek: pasażer musi wcześniej kupić bilet kolejowy, okresowy albo jednorazowy - mówi prezes Kolei Mazowieckich Halina Sekita.

*Lokalizacja parkingów systemu "Parkuj i jedź"