Pociąg magnetycznej lewitacji rozpoczął 3 lutego kursowanie na terenie międzynarodowego portu lotniczego Seul - Incheon w Korei Południowej. Pociąg nie jest rekordowo szybki, ale zużywa niewiele energii i jest dostosowany do ruchu w obszarach gęsto zabudowanych.
Linia kolei magnetycznej liczy 6,1 km, ma sześć przystanków i łączy terminal międzynarodowego portu lotniczego ze stacją Yongyoo, z której odjeżdżają "klasyczne" pociągi aglomeracyjne do centrum Seulu. Planuje się rozbudowę linii, która docelowo ma mieć 37,4 km długości i okrążać wyspę Incheon.
Prędkość eksploatacyjna kolejki wynosi tylko 80 km/h a więc znacznie mniej niż na kolei magnetycznej w Szanghaju czy budowanej kolei Maglev w Japonii o której piszemy na Rynku Kolejowym
tutaj. Koreański system nie był bowiem projektowany z myślą o biciu rekordów prędkości ale o zmniejszeniu kosztów utrzymania linii. Pociąg jest zautomatyzowany, jedzie bez maszynisty i cechuje się bardzo niskim poborem energii i niskimi kosztami obsługi. Ponad to pociągi są ciche, co ma duże znaczenie na liniach zlokalizowanych w gęsto zaludnionych metropoliach.
Kolejka na lotnisku Seul – Incheon bazuje na technologii opracowanej przez Koreański Instytut Maszyn i Materiałów oraz koncern Hyundai Rotem. Koreańczycy liczą na sukces eksportowy tej technologii, która może mieć zastosowanie w liniach szybkiej kolei miejskiej. Kolej opartą na tej technologii chcą wybudować Rosjanie na linii do portu lotniczego w St. Petersburgu. Zainteresowanie tą technologią deklarują też miasta w USA i Indonezji.