Zarówno Polregio, jak i Arriva złożyły odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej ws. przetargu województwa Podlaskiego na wybór przewoźnika. Obie firmy złożyły oferty w pierwszym przetargu, który jednak nie został rozstrzygnięty.
We wrześniu ubiegłego roku województwo podlaskie ogłosiło przetarg na przewozy kolejowe na lata 2025 - 2029;
został on jednak unieważniony ze względu na przekroczony kosztorys przez obu oferentów. W lutym tego roku woj. podlaskie
powtórzyło nieudany przetarg.
Jak się okazuje, obaj potencjalni oferenci oprotestowali warunki przetargu
Polregio: marszałek chce przerzucić wszystkie ryzyka na operatoraJak czytamy w oświadczeniu Polregio dotyczącym złożonego odwołania, chodzi o "nieadekwatne do obecnej sytuacji gospodarczej warunki" określone w przetargu. - Chcemy kontynuować pełnienie roli zarówno głównego przewoźnika pasażerskiego dla mieszkańców województwa, jak również liczącego się pracodawcy, który zapewnia niezmienioną liczbę miejsc pracy i poziom wynagrodzeń. Na Podlasiu aż 256 osób znajduje zatrudnienie w Polregio - podkreśla przewoźnik. Jego zdaniem, warunki przetargu powinny być skonstruowane w taki sposób, aby wyłonić wykonawcę, który oferuje najwyższą jakość usług w najkorzystniejszej cenie, nie faworyzując określonych podmiotów.
Przewoźnik podkreśla, że w latach 2021-2024 niemal trzykrotnie wzrosły ceny energii trakcyjnej (w drugim półroczu 2024 r. o 270,4% w porównaniu do 2021 r.). W tym czasie ceny paliwa trakcyjnego wzrosły o 37,9%. Wskaźnik skumulowanej inflacji w Polsce w latach 2020-2024 wynosi 47,6%. - W przetargu na świadczenie usług publicznych w zakresie wojewódzkich kolejowych przewozów pasażerskich na terenie województwa podlaskiego na lata 2025-2029 marszałek województwa wbrew rynkowej praktyce przerzucił na operatora wszystkie ryzyka wzrostu kosztów przewozów wynikające z rosnących kosztów niezależnych oraz z inflacji, mimo że nie można oszacować, na ile będą one rosły w najbliższych pięciu latach, co w konsekwencji oznacza przeniesienie na operatora wszystkich ryzyk związanych z realizacją usługi - dowodzi Polregio.
Jak dodaje przewoźnik, w Unii Europejskiej regionalne przewozy pasażerskie są z definicji deficytowe. A ponieważ takie przewozy są podstawową usługą publiczną każdego kraju, oferta cenowa biletów nie może być zbyt wygórowana – bilety pokrywają niecałe 40 proc. kosztów. W Polsce marszałkowie województw otrzymali zwiększony udział w poborze podatków PIT i CIT, aby mogli wywiązać się z obowiązku zorganizowania przewozów. Planowane na 2024 r. dopłaty województw do pociągokilometrów (pckm) wzrosły średnio o 53,9% w porównaniu do wartości pierwotnych z umów PSC. Kwota przeznaczona przez marszałka województwa podlaskiego na zorganizowanie przewozów w latach 2025-2029 to 367 755 377 zł, czyli 31,34 zł na pckm. Stawka rekompensaty na 2024 r. z uwzględnieniem Funduszu Kolejowego jest wyższa – wynosi 35,32 zł na pckm – a mimo to z trudem wystarczająca do realizacji przejazdów - przypomina Polregio.
Wymaganie młodych pojazdów faworyzuje niektórych przewoźników?
Zastrzeżenia przewoźnika budzą także kryteria sformułowane w specyfikacji warunków zamówienia. - Zgodnie z nowymi zasadami współpracy marszałków z przewoźnikami kolejowymi, istotna jest rewaloryzacja umów, aby nie były one deficytowe. W postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego kryterium nie powinna być jedynie cena. Z pewnością proporcjonalnym kryterium udziału w postępowaniu przetargowym jest zapewnienie odpowiedniego poziomu utrzymania taboru, czyli wykazania dostępu do zaplecza utrzymaniowego. Ma to fundamentalne znaczenie dla wykonywania na pracy eksploatacyjnej oraz dostępności taboru w regionach. Brak wymogu posiadania odpowiedniego zaplecza technicznego stwarza ryzyko, że przetarg wygra firma, która nie będzie miała możliwości realizacji zamówionego rozkładu jazdy - twierdzi przewoźnik.
W specyfikacji warunków zamówienia zostało zdaniem Polregio ujęte kryterium, które narusza zasady uczciwej konkurencji i może prowadzić do faworyzowania określonych przewoźników, a jest nim sprecyzowanie wieku pojazdów (muszą być wyprodukowane lub modernizowane nie wcześniej niż w 2015 r.) oraz minimalnej prędkości eksploatacyjnej (120 km/h). Dla realizacji przedmiotu zamówienia nie ma znaczenia, czy pojazdy zostały wyprodukowane w 2015 roku, czy rok lub dwa lata wcześniej. Ten wymóg nie ma udokumentowanego uzasadnienia technicznego. Większość taboru Polregio to pojazdy, które są w eksploatacji ponad 40 lat - przyznaje przewoźnik. - Jesteśmy przekonani, że zaproponowane warunki przetargu mogą godzić w interes klientów - pasażerów województwa podlaskiego - i skutkować tym, że świadczone im usługi będą droższe, gorszej jakości lub nie będą możliwe do zrealizowania - podsumowuje Polregio.
Arriva: Termin na zmianę przewoźnika jest nierealny
Arriva w swoim odwołaniu również zwraca uwagę na konieczność waloryzacji wynagrodzenia. Dodatkowo przewoźnik uważa, że start przewozów już 1 stycznia 2025 roku "jest nierealny i niemożliwy do dotrzymania dla wykonawców oprócz dotychczasowego" (czyli Polregio); dodatkowo określenie terminu świadczenia usług wskazaną datą kalendarzową skutkuje zdaniem Arrivy niepewnością co do długości okresu mobilizacji między datą zawarcia umowy, a 1 stycznia 2025 roku. Zdaniem Arrivy, określenie terminu zakończenia świadczenia usług sztywną datą kalendarzową do 31 grudnia 2029 r. bez uzasadnionej przyczyny, kreuje dodatkowe ryzyka ofertowe oraz kontraktowe po stronie wykonawcy.