Arriva wydała oświadczenie w sprawie zerwania negocjacji przewozowych przez województwo kujawsko-pomorskie. - Pan Marszałek ogłasza publicznie, że przedstawiona oferta jest zbyt droga, nie mając ostatecznej jej wersji w ręce. Trudno też mówić o droższej i tańszej ofercie, jeśli oferentów pyta się o różne zakresy świadczenia usług - napisał przewoźnik.
Samorząd województwa kujawsko-pomorskiego
zerwał dziś rozmowy o powierzeniu przewozów od 12 grudnia z Arrivą. - Oferta przedstawiona przez Arrivę, która wozi obecnie podróżnych na liniach niezelektryfikowanych w naszym województwie, znacznie przekracza środki, które samorząd województwa przeznacza na realizację tego zadania. Niestety, negocjujący w imieniu tej spółki menedżerowie nie byli skłonni do jakichkolwiek negocjacji kosztowych -
stwierdził urząd marszałkowski w komunikacie.
Arriva: Nie zdążyliśmy przedstawić oferty
Zupełnie inaczej sprawę przedstawia przewoźnik. W komunikacie przesłanym do redakcji "Rynku Kolejowego" czytamy, że ostateczna ofertę na obsługę połączeń - zgodnie z ustaleniami z UMWK-P - miała zostać przedstawiona dzisiaj. Arriva wyraża więc zdziwienie informacją, że jej oferta jest zbyt droga. - Trudno też mówić o droższej i tańszej ofercie, jeśli oferentów pyta się o różne zakresy świadczenia usług. Jest to dla nas niezrozumiałe postępowanie, a przyjęte argumenty, niestety, nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistym przebiegu negocjacji i zaproponowanych przez nas warunkach - dodaje Arriva. Co więcej, o zerwaniu negocjacji przewoźnik dowiedział się z... telewizji, z transmisji obrad sejmiku.
Arriva podkreśla, że w przeciwieństwie do innych przewoźników dysponuje taborem spalinowym. - Pod pozorem oszczędności funduje się chaos i odcięcie komunikacyjne dla tysięcy pasażerów. Pamiętamy taką sytuację z województwa śląskiego w 2012 - napisała Arriva dodając, że takie rozwiązania prowadzą do monopolizacji rynku oraz że decyzja niespełna dwa tygodnie przed wejściem w życie nowego rozkładu jazdy, stawia w ogromnie trudnej sytuacji nie tylko tą firmę, jej pracowników i ich rodziny ale także podwykonawców, dostawców i firmy współpracujące.
Z oświadczenia Arrivy wynika również, że w związku z powierzeniem przewozów Polregio przewidziano do likwidacji całe linie komunikacyjne, w tym na linii nr 207 Grudziądz – Toruń oraz Chełmża - Toruń, gdzie według stanowiska przekazanego przez PKP PLK Arrivie modernizacja zostanie zakończona w czerwcu 2022 roku. Całe oświadczenie Arrivy publikujemy poniżej:
Oświadczenie spółki Arriva w sprawie decyzji o kształcie połączeń w województwie kujawsko - pomorskim od 12.12.2021 roku.
Jesteśmy ogromnie zaskoczeni i zdziwieni decyzją Marszałka Piotra Całbeckiego o przekazaniu przewoźnikowi Polregio realizacji połączeń na obsługiwanych przez nas liniach.
Nasze wątpliwości budzi nie tylko fakt samej decyzji, ale również forma w jakiej to nastąpiło. Tak istotna dla pasażerów i mieszkańców regionu, naszej spółki i pracowników, decyzja nie została nam przekazana bezpośrednio, ale dowiedzieliśmy się o niej podczas transmisji posiedzenia Sejmiku Województwa w dniu, w którym miało odbyć się kolejne spotkanie negocjacyjne.
To dziś mieliśmy przedstawić naszą ostateczną ofertę na obsługę połączeń zgodnie z ustaleniami z przedstawicielami Urzędu. Tymczasem Pan Marszałek ogłasza publicznie, że przedstawiona oferta jest zbyt droga, nie mając ostatecznej jej wersji w ręce. Trudno też mówić o droższej i tańszej ofercie, jeśli oferentów pyta się o różne zakresy świadczenia usług. Jest to dla nas niezrozumiałe postępowanie, a przyjęte argumenty, niestety, nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistym przebiegu negocjacji i zaproponowanych przez nas warunkach.
Przede wszystkim nasza oferta obejmowała połączenia na trasach zaplanowanych do likwidacji w umowie z nowym przewoźnikiem jak np. na bardzo ważnej i cieszącej się dużą popularnością linia 207, na odcinku Grudziądz – Toruń. Modernizacja tocząca się na odcinku Chełmża -Toruń wbrew twierdzeniom władz regionu będzie, a zgodnie z zapewnieniami PKP PLK, zostanie zakończona już w czerwcu 2022.
Województwo Kujawsko – Pomorskie przyznało również, że obecnie nie dysponuje wystarczającym taborem spalinowym do realizacji połączeń. Arriva takim taborem na dziś dysponuje i jest w stanie rozpocząć realizację połączeń natychmiast. To każe nam zadać pytanie o faktyczne motywacje władz samorządowych i o to, jakie konsekwencje w związku z tym spotkają tysiące pasażerów.
Dlaczego wyłania się oferenta, który nie dysponuje odpowiednim taborem pozbawiając pasażerów szansy na dojazd do pracy, szkoły czy ośrodka zdrowia? Wybrany właśnie oferent proponuje teoretycznie niższą cenę, ale – co jest kluczowe – na mocno ograniczony zakres przewozów i na usługę, której nie jest w stanie zrealizować w pełnym zakresie, co dziś przyznały również władze Województwa. Pod pozorem oszczędności funduje się chaos i odcięcie komunikacyjne dla tysięcy pasażerów. Pamiętamy taką sytuację z województwa śląskiego w 2012.
Takie rozwiązania prowadzą do monopolizacji. W takiej sytuacji, jeśli okazałoby się, że Polregio nie zdoła uzupełnić taboru, władze województwa pozostaną bezradne, a pasażerowie będą albo całkowicie pozbawieni komunikacji, albo skazani na autobusową komunikację zastępczą. W sytuacji pandemii pasażerowie zamiast jeździć nowoczesnymi, przestronnymi składami będą stłoczeni w jednoczłonowych pojazdach narażając swoje zdrowie i z czasem odwracając się do kolei.
Czy Pan Marszałek przyjmie na siebie odpowiedzialność za zdrowie tysięcy pasażerów? Za zakażenia COVID? Co Pan Marszałek powie tysiącom pasażerów, którzy w okresie zimowym będą musieli korzystać z autobusowej komunikacji zastępczej? Co zrobią władze województwa, kiedy na początku kwietnia okaże się, że operator kolejowy nie zdołał uzupełnić taboru? Co się stanie, kiedy operator postawi Pana Marszałka pod ścianą żądając wyższych opłat? Czy Województwu grozi kolejny proces o zapłatę?
Taka decyzja niespełna dwa tygodnie przed wejściem w życie nowego rozkładu jazdy, stawia w ogromnie trudnej sytuacji nie tylko naszą firmę, jej pracowników i ich rodziny także mieszkańców województwa, którzy zostaną z dnia na dzień bez pracy, ale także naszych podwykonawców, dostawców i firmy współpracujące. To łącznie kilka tysięcy miejsc pracy. Po 14 latach dobrej, solidnej współpracy, skazuje się firmę i jej pracowników na upadek, w oparciu o nieracjonalne i niezrozumiałe powody.
Dotychczasowa, wieloletnia współpraca pokazywała, że funkcjonowanie konkurujących ze sobą przewoźników wpływa pozytywnie na jakość świadczonych usług. Punktualność z jaką pociągi Arriva kursują jest najwyższa na liniach PKP PLK i sięga 96,4% a oceny pasażerów korzystających z naszych połączeń bardzo wysokie. Szkoda, że w tak istotnej sprawie nie zostały wzięte pod uwagę interesy pasażerów, którzy codziennie z zadowoleniem korzystają z usług Arriva.
Zerwanie negocjacji na 2 tygodnie przed rozpoczęciem usług w ramach nowego rozkładu jazdy stawia też pod znakiem zapytania prawdziwe intencje w zakresie dążeń do liberalizacji regionalnego rynku kolejowego w województwie.
Tak jak od kilku miesięcy, również teraz pozostajemy otwarci na rozmowy, dla dobra pasażerów i mieszkańców regionu. Apelujemy o powrót do racjonalnego podejścia w tak ważnej dla mieszkańców sprawie.