Wakacyjne problemy podczas modernizacji magistrali E20 na terenie LCS Kutno mają nie przełożyć się na termin zakończenia robót – deklarują PKP PLK na podstawie informacji od wykonawców. Zarządca infrastruktury podkreśla, że zaangażowanie w roboty było niewystarczające, dodaje jednak, że na opóźnienie wpływ miały także niezidentyfikowane na etapie projektowania kolizje z instalacjami podziemnymi.
W lipcu i sierpniu
szeroko opisywaliśmy na naszych łamach sprawę przesuwania otwarcia ruchu kolejowego na linii nr 16 pomiędzy Witonią a Kutnem. Pierwotnie zawieszono go tam na krótko w związku z pracami na magistrali E20, które wymuszały czasowe odcięcie wlotu z kierunku Łodzi na kutnowską stację. W ostatniej chwili termin przywrócenia przejezdności przesunięto, by później – również w ostatniej chwili – ponownie odsunąć go w czasie. Kiedy zaś na trasę wróciły już pociągi regionalne, okazało się, że zarządca infrastruktury utrzymał objazd dla kursów dalekobieżnych.
Zaangażowanie wykonawców mniejsze niż oczekiwały PKP PLKOstetecznie więc utrudnienia, które miały zakończyć się w czerwcu, potrwały aż do początku września, a sposób komunikacji z pasażerami powodował chaos. – Wpływ na zmianę terminu otwarcia mają wydłużone prace związane z modernizacją urządzeń sterowania ruchem kolejowym oraz niewystarczająca mobilizacja wykonawcy – ocenia już po zakończeniu tego etapu robót Karol Jakubowski z Zespołu Prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych. Dodaje, że za wykonanie robót odpowiadało konsorcjum ZUE – Budimex – Strabag.
– PLK prowadzą stały monitoring prac i mobilizują wykonawcę w celu dotrzymania założonego terminu, tj. zakończenia robót do końca 2020 r. – zapewnił przy tym nasz rozmówca. – Zgodnie z deklaracjami wykonawcy zmiany w harmonogramie prac na poszczególnych szlakach w ramach LCS Kutno nie powinny mieć wpływu na końcowy termin zakończenia projektu – mówi. Wskazuje także, że na zmiany w harmonogramie wpływ miały niezinwentaryzowane wcześniej i nieujęte w projekcie kolizje z instalacjami podziemnymi.
Stacja w Kutnie nie odzyskała na razie pełnej funkcjonalnościZarządca infrastruktury przekonuje również, że sytuację konsultował na bieżąco z przewoźnikami. – To z nimi PLK opracowały wspólnie rozkład jazdy na czas utrudnień – stwierdził Karol Jakubowski. – Ideą jest jak najlepsza dostępność dla klientów kolei przy zapewnieniu możliwości prowadzenia prac – twierdzi.
Mocno opóźnione przywrócenie ruchu pociągów przez Kutno nie oznacza, że przewoźnicy nie muszą już liczyć się z istotnymi ograniczeniami. – Ze względu na szeroki zakres prac obejmujący m.in. cztery perony, przejście z windami, układ torowy dla pociągów o długości 740 m, sieć trakcyjną i urządzenia srk przebudowa stacji będzie prowadzona do końca 2020 r. Wówczas przywrócona zostanie pełna funkcjonalność stacji – zapowiada przedstawiciel PKP PLK. – Podczas modernizacji zapewniony jest dostęp do peronów i przejścia podziemnego. Orientację na stacji ułatwia oznakowanie m.in. dotyczące dojść do pociągów – dodaje.