Wykonawca spóźnia się z kolejną inwestycją realizowaną przez PKP PLK. Tym razem chodzi o odcinek Sadowne – Czyżew na Rail Baltice. Zarządca infrastruktury znów za późno poinformował o tym przewoźników i pasażerów.
Na odcinku linii Rail Baltica Sadowne – Czyżew
prowadzone są prace modernizacyjne powodujące utrudnienia w ruchu pociągów. W przeciwieństwie do odcinka Warszawa - Sadowne, zamknięcia są jednotorowe, a poszczególne tory są otwierane i zamykane podczas korekt rozkładu jazdy. Od
korekty 21 października miało zakończyć się zamknięcie odcinka Łochów – Sadowne Węgrowskie. Na kilka dni przed jej wprowadzeniem Koleje Mazowieckie poinformowały jednak pasażerów, że, z powodu wydłużonych prac torowych PKP PLK w dniach 21-28 października zostaną wprowadzone zmiany w kursowaniu pociągów względem rozkładu.
W związku ze zmianami, część pociągów kursowało w skróconej relacji lub zostało zastąpionych autobusami. Pasażerowie KM mogli korzystać z pociągów PKP Intercity, którym zwiększono liczbę zatrzymań, wydłużając czas przejazdu.
UTK bada sprawęO przyczynę wydłużenia zamknięcia zapytaliśmy PKP PLK. Z otrzymanej od spółki (po dwóch tygodniach, czyli już pod koniec obowiązywania zmienionego nagle rozkładu) odpowiedzi wynika, że "przedłużające się prace wynikają z opóźnień w dostawie i montażu urządzeń sterowania ruchem kolejowym". Zarządca infrastruktury poinformował, że naliczy kary umowne wykonawcy - firmie Intercor. Nie wiadomo jednak, dlaczego tak późno powiadomiono o opóźnieniu przewoźników i pasażerów.
To niestety nie pierwsza tego typu sytuacja. We wrześniu
tuż przed wejściem w życie zmienione zostały rozkłady jazdy Kolei Mazowieckich na linii nr 7 oraz Kolei Dolnośląskich. Jak pisaliśmy, Urząd Transportu Kolejowego
wszczął postępowanie administracyjne wobec PKP PLK w sprawie nałożenia kary za złe informowanie pasażerów o korekcie rozkładów jazdy.
Czy tak samo będzie tym razem? – Prezes UTK bada sprawę pod kątem wypełnienia przez zarządcę obowiązku terminowej publikacji zmian w rozkładzie jazdy – informuje rzecznik UTK Tomasz Frankowski. Jak przypomina, zarządca musi podać rozkład jazdy w formie ogłoszenia na swojej stronie internetowej nie później niż w terminie 21 dni przed dniem jego wejścia w życie. Obowiązek ten dotyczy także zmian rozkładu jazdy pociągów pasażerskich.
PLK grożą kolejne kary
Jak wyjaśnia rzecznik, postępowanie administracyjne w sprawie nałożenia na PKP Polskie Linie Kolejowe kary pieniężnej za niepodanie zmiany rozkładu jazdy na linii nr 7 w dalszym ciągu się toczy. – Niewykluczone jest rozszerzenie toczącego się postępowania o nowe przypadki niepodania w przepisowym terminie do wiadomości podróżnych zmiany rozkładu jazdy pociągów – informuje Frankowski. Jak dodaje, w ramach posiadanych kompetencji, prezes UTK zobowiązał zarządcę infrastruktury do przekazania wykazu wszystkich opóźnień w realizacji prac remontowych. Zwrócił też spółce uwagę, że w przypadku gdy stan zaawansowania prac torowych nie pozwoli na dotrzymanie terminów oddania do eksploatacji kolejnych odcinków modernizowanych linii kolejowych, informacje o tym należy z odpowiednim wyprzedzeniem przekazać zarówno przewoźnikom, jak i pasażerom.
Przewoźnicy kolejowi
coraz częściej nie wierzą w zapewnienia PLK o terminowej realizacji kontraktów i ubezpieczają się umowami z przewoźnikami autobusowymi na wypadek przełożenia otwarcia szlaków, co oczywiście powoduje dodatkowe koszty po ich stronie.