Wczoraj Olkol podpisał z PKP Intercity umowę na modernizację 20 lokomotyw EP/EU07 za prawie 200 mln złotych. O szczegółach tego projektu porozmawialiśmy z Bogusławem Kowalskim, od kwietnia prezesem oleśnickiego zakładu.
Wczoraj PKP Intercity
podpisało z firmą Olkol ważną umowę modernizację 20 lokomotyw EP/EU07 do prędkości 160 km/h. Kontrakt opiewaja na 199,26 mln zł brutto. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z podpisania umowy z PKP Intercity na modernizację lokomotyw do typu EU07A. Uważamy się za pioniera w tej dziedzinie. Mamy za sobą już
trzy udane egzemplarze tych lokomotyw - mówi Bogusław Kowalski, prezes Olkolu.
Jakub Madrjas, Rynek Kolejowy: Ostateczna wartość kontraktu znacznie przekracza początkową szacunkową wartość zamówienia. Wywołało to pytania o zasadność takich działań – można zapytać, czy nie lepiej zapłacić dwa razy więcej i kupić nową lokomotywę?
Bogusław Kowalski, prezes Olkolu: Pamiętajmy, że te lokomotywy, żeby można je było dalej eksploatować, muszą zostać skierowane do naprawy głównej. Jej koszt to minimum 30% tego, co musimy wydać na modernizację – bez poprawy parametrów. Modernizacja lokomotywy przedłuża życie produktu na okres minimum 15 lat, przy jednoczesnym istotnym podniesieniu parametrów w zakresie prędkości maksymalnej, ergonomii obsługi czy kosztów utrzymania. Warto pamiętać, że zaproponowaliśmy klientowi bardzo długi okres gwarancji, który de facto oznacza utrzymanie tej lokomotywy na podstawowym poziomie przez aż 10 lat. Te wszystkie czynniki każą inaczej spojrzeć na opłacalność modernizacji.
Dylemat, o którym pan mówi, dotyczy wszystkich kolei na świecie, bo tabor kolejowy ma to do siebie, że w przeciwieństwie do samochodów jest eksploatowany przez dziesiątki lat. Uważam, że mądra polityka taborowa powinna łączyć oba działania, czyli sukcesywną wymianę taboru oraz utrzymanie i modernizację starszego, ale już sprawdzonego taboru. Sama skala działalności kolejowej w Polsce powoduje, że nie ma żadnej możliwości, nawet przy założeniu maksymalnego dofinansowania z funduszy unijnych, na jednoczesną wymianę wszystkich lokomotyw. Gospodarskie podejście do posiadanych już zasobów jest więc nie tylko zasadne – to po prostu konieczność. Oczywiście, w okresie hossy warto więcej zainwestować w tabor nowy, a w okresie bessy bardziej skupić się na utrzymaniu i modernizacji lokomotyw. Na rynku jest jednak miejsce dla obu typów działań.
Co więcej, można przewidywać, że obecny kurs euro podniesie koszty produkcji nowego taboru, ponieważ podzespoły kupowane w innych krajach Unii Europejskiej stają się istotnie droższe. My bazujemy przede wszystkim na polskich dostawcach. Przy okazji warto podkreślić, że naszym partnerem przy tym projekcie jest Instytut Pojazdów Szynowych Tabor – rozwijamy zatem polską myśl techniczną. Ogólnie dla polskiej branży kolejowej dywersyfikacja działań oznacza, że zachowujemy potencjał zarówno produkcyjny jak i naprawczy. Jest to zatem również pod tym kątem racjonalne działanie które zapewnia przewoźnikom możliwości prowadzenia zróżnicowanej i elastycznej strategii taborowej.
A co przemawia akurat za EU07A?
EU07 to jedna z najpopularniejszych lokomotyw w Polsce. To sprawdzona konstrukcja na licencji angielskiej, która była wówczas jedną z najnowocześniejszych na świecie. Mało kto wie, że jej projektowana prędkość wynosiła 160 km/h, ale na polskiej sieci kolejowej nie było warunków do jej osiągnięcia i dlatego ten parametr obniżono. Oznacza to, że ten typ taboru najbardziej nadaje się do pewnego i bezpiecznego podniesienia czy też przywrócenia tej prędkości.
Czy nie lepiej jednak postawić np. na posiadane już lokomotywy EP09, zamiast przerabiać “siódemki”?
EP09 jest produktem eksperymentalnym, niedopracowanym, który rodzi całą masę problemów w eksploatacji; każdy pojazd jest trochę inny, a wykonawca prac jest nieraz zaskakiwany tym, jak wnętrze pojazdu odbiega od dokumentacji. Wbrew pozorom, modernizacja tych lokomotyw nie jest zatem zadaniem łatwiejszym. Pamiętajmy też, że liczba lokomotyw typu EU/EP07 na rynku jest dużo większa, a tabor ten oprócz pełnienia funkcji prowadzenia pociągów pasażerskich sprawdza się też w prowadzeniu pociągów intermodalnych, co jest jedynym na dobrą sprawę dynamicznie rozwijającym się segmentem w przewozach towarowych.