W tym roku drastycznie wzrosła liczba przypadków naruszenia „integralności cielesnej” kontrolerów biletów w warszawskiej komunikacji. Ataki są gwałtowniejsze – ostatnio jeden z pracowników stracił część ucha. – Brak ważnego biletu jest daleko posuniętą nieuczciwością i kradzieżą usług. Kontrolerzy stoją na straży porządku prawnego, choć w wąskim zakresie – podkreśla Mariusz Śledziewski, kierownik Działu Kontroli Biletów w warszawskim ZTM-ie.
Praca kontrolera biletów – bez dwóch zdań potrzebna – nie należy do wdzięcznych i bezpiecznych zawodów. – Niestety w tym roku odnotowujemy znaczny wzrost agresji „pasażerów” w stosunku do kontrolerów. Mieliśmy dotąd, od początku roku, aż 21 przypadków naruszeń integralności cielesnej. W całym 2013 r. było to zaledwie dziewięć takich przypadków – mówi Mariusz Śledziewski, kierownik Działu Kontroli Biletów w warszawskim ZTM-ie.
Ten rok zapisał się już drastycznymi przypadkami agresji. – Ataki są dużo bardziej dolegliwe w skutkach. Powstają konkretne urazy. Najbardziej znanym jest odgryzienie małżowiny usznej kontrolerowi. Przypadki pogryzień przez gapowiczów zdarzały się również w poprzednich latach, niemniej jednak były mniej dolegliwe – przyznaje Śledziewski. Zdarzyły się przypadki pogryzienia, odgryzienia naskórka palca, złamania nogi w biodrze po popchnięciu czy też połamania palców.
Często wśród pasażerów panuje nie tyko przyzwolenie na jazdę bez biletów, ale także na pomoc gapowiczom. – Niestety jest jeszcze niezrozumienie ze współpasażerów, płacących za bilety, którzy udzielają pomocy gapowiczom. Dochodzi do agresji ze strony osób postronnych. Powinniśmy inaczej patrzeć na przypadki nieopłacania przejazdu. Jednak 95% pasażerów płaci za bilet – mówi Mariusz Śledziewski i apeluje o nieudzielanie pomocy fizycznej gapowiczom. – Brak ważnego biletu jest daleko posuniętą nieuczciwością i kradzieżą usług. Kontrolerzy stoją na straży porządku prawnego, choć w wąskim zakresie – podkreśla Śledziewski.
Skąd taki wzrost agresji? –Jest to po części związane z uszczelnianiem systemu. Kontrolerów mamy więcej, kontroli przybywa. Staramy się systematycznie kontrolować w całej aglomeracji warszawskiej o różnych porach. Przy czym nadrzędnym celem kontroli biletów nie jest ujęcie gapowicza, tylko zmobilizowanie wszystkich pasażerów do kupowania biletów – mówi Mariusz Śledziewski.
Więcej na portalu Transport-Publiczny.pl