To już pewne. W styczniu 2014 r. wojewódzkie zakłady Przewozów Regionalnych uzyskają zdecydowanie większą autonomię niż ma to miejsce obecnie. Informacje takie przekazał prezes PR Ryszard Kuć.
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prezes Kuć poinformował, że od stycznia 14 oddziałów spółki - bez Mazowieckiego i Śląskiego, bo tam marszałkowie mają swoje spółki i nie korzystają z usług PR - zyska znacznie większą niezależność, a dyrektorzy oddziałów będą mieli szersze kompetencje. Każdy zakład, jako samodzielny podmiot, będzie wpisany do KRS i będzie prowadził własną rachunkowość oraz będzie odpowiedzialny za sporządzenie bilansu.
Większa samodzielność dyrektorów
Zakłady mają też samodzielnie wyceniać swoje usługi i dbać o ich rozliczenie, a przychody z dodatkowej działalności będą trafiały bezpośrednio na ich konta, a nie do centrali. Dyrektorzy zakładów będą podejmować samodzielnie decyzję o zakupach do wartości 200 tys. euro (do tej pory było to 50 tys. euro). Jak mówi prezes Kuć, dopiero zakupy strategiczne, które scalają spółkę, będą cały czas prowadzone w centrali. Jednocześnie zmniejszy się zatrudnienie w centrali, planowane jest też utworzenie dwóch specjalnych wydziałów: audytu wewnętrznego i kontroli terenowej, aby na bieżąco monitorować funkcjonowanie zakładów.
Ryszard Kuć w rozmowie z „GW” dał do zrozumienia, że to działanie jest formą swoistej kontrpropozycji wobec koncepcji likwidacji PR poprzez podział spółki na mniejsze, makroregionalne podmioty, czemu on sam jest przeciwny, gdyż, jak twierdzi, „pogłębiłoby to podział dzielnicowy Polski”. – Nasz pomysł jest inny. Od stycznia zwiększamy niezależność oddziałów Przewozów Regionalnych w ramach poszczególnych województw. Działania te zdecydowanie zacieśnią naszą współpracę z marszałkami. Natomiast centrala w Warszawie pozostanie po to, żeby m.in. koordynować całościowo rozkład jazdy. Chodzi o to, by uniknąć sytuacji, w której pociągi dojeżdżają tylko do granicy województwa – powiedział „GW” Kuć.
Od Michała Stilgera z biura prasowego PR dowiedzieliśmy się, że prezes Kuć autoryzował swoje wypowiedzi dla „GW”, a więc pomysł ten należy traktować jako pewny.
Ostatecznie: podział na 5-7 zespołów?
Podział PR na samodzielne spółki jest rozpatrywany na forum 5-osobowej „grupy roboczej” marszałków, która została powołana na początku grudnia z inicjatywy wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej i samorządów wojewódzkich. Zespół ten (w jego skład wchodzą przedstawiciele woj. kujawsko-pomorskiego, lubelskiego, wielkopolskiego, dolnośląskiego i świętokrzyskiego) powinien w styczniu przedstawić ostateczną koncepcję funkcjonowania PR w przyszłości – jako kompromisowe stanowisko wszystkich województw. Następnie ma przedłożyć ją do zaakceptowania w MIR, a później przedstawić pracownikom PR.
Przedstawiciele urzędów marszałkowskich, których władze biorą udział pracach zespołu, na razie albo nie chcą w ogóle mówić o opracowywanym modelu, albo ograniczają się do ogólników w rodzaju „Trzeba przygotować najbardziej optymalną koncepcję”. Nieoficjalnie jednak wiadomo (pisał o tym niedawno „Dziennik Gazeta Prawna”), że wicepremier Bieńkowskiej bliska jest koncepcja podziału PR na samodzielne spółki subregionalne. 5-7 takich spółek miałoby powstać na bazie oddłużonego majątku. Bieńkowska ma być też przeciwna koncepcji lansowanej przez stronę związkową, by PR powróciły w struktury Grupy PKP.