Od nowego rozkładu jazdy, który wejdzie w życie 13 grudnia tego roku, pociągi między Poznaniem, a Wrocławiem przyspieszą. Jeden z pociągów będzie pokonywał trasę w 90 minut, chociaż odbędzie się to kosztem zatrzymania w Kościanie czy Rawiczu. Inne kursy także przyspieszą, co pozwoli skrócić czas jazdy o kilka minut.
Między Poznaniem, a Wrocławiem pociągi znowu pojadą minimalnie krócej. Wszystkie składy pośpieszne (IC i TLK) skrócą czas jazdy o kilka minut, a jeden z nich pojedzie dokładnie godzinę i trzydzieści minut. Było to oczekiwane od dawna, ale konieczne okazało się
jeszcze szlifowanie szyn i podbicie toru. Pociągiem, który pokona trasę w godzinę i 30 minut będzie skład IC Heweliusz, który z Poznania odjedzie o 15:35, po to, aby zameldować się we Wrocławiu o 17:05. Zatrzyma się tylko w Lesznie, z pominięciem Kościana czy Rawicza. Czas jazdy w przypadku innych połączeń dalekobieżnych także się skróci, a kilka składów pokona ten odcinek w czasie od godziny i 37 minut do godziny i 39 minut. Nie będą się one np. zatrzymywać na stacji Wrocław Mikołajów. Aktualnie najszybszy pociąg pokonuje trasę w 1 godzinę i 44 minuty.
– Zasadnicze prace, w ramach modernizacji odcinka granica województwa dolnośląskiego – Czempiń, zostały zrealizowane. Inwestycja, przy wykorzystaniu środków unijnych z instrumentu „Łącząc Europę” (CEF), umożliwiła już skrócenie czasu podróży między Wrocławiem a Poznaniem nawet do ok. 1:40 h (przed rokiem było to ok. 2:20 h). Po uzyskaniu niezbędnych pozwoleń możliwe będzie zwiększenie prędkości pociągów do 160 km/h i przejazd najszybszych pociągów jeszcze o 10 min krócej. Już od nowego rozkładu jazdy (12 grudnia) część pociągów pojedzie w zapowiadanym czasie, ok. 1:30 h – informuje nas Radosław Śledziński z PKP PLK.
Czas jazdy wspominany przez Śledzińskiego osiągnie jak na razie tylko jeden pociąg, ale dobre i to. Modernizacja magistrali E59 na odcinku Poznań - Wrocław jest znacząco opóźniona, a pociągi miały przyspieszyć do 160 km/h już wiele miesięcy temu.