– Zbudowaliśmy kilka lat temu nasz własny elektrobus. Tyle, że zdaliśmy sobie sprawę, że to dużo dłuższa ścieżka, niż możliwość kupienia lidera w branży elektromobilności, bo takim jest przecież Solaris – mówi w rozmowie z Transportem-Publicznym.pl Josu Imaz, szef działu przejęć i akwizycji w hiszpańskim koncernie CAF i nowy szef rady nadzorczej Solarisa. Przed dwoma tygodniami CAF kupił 100 proc. akcji polskiego producenta autobusów. Ma jednak zamiar odsprzedać 35 proc. z nich Polskiemu Funduszowi Rozwoju.
Jakub Dybalski, Transport-Publiczny.pl: Po co CAF-owi Solaris? Dlaczego kupiliście tego producenta?
Josu Imaz, szef rady nadzorczej Solarisa: Od wielu lat naszym strategicznym celem jest stać się liderem na rynku ekologicznej, miejskiej mobilności. Systemy transportu autobusowego, hybrydowego i elektrycznego to jeden z elementów całej tej układanki. Konstruujemy metro, kolej miejską, tramwaje…
… brakowało wam autobusów.
Otóż to. To była luka w tym, co oferujemy.
Ale CAF próbował kilka lat temu budować swoje własne elektrobusy. Dlaczego nie poszliście w tym kierunku, a zdecydowaliście się je kupić?
Mamy doskonałe kontakty z odbiorcami, bo miasta i samorządy to nasi klienci, wiemy, co im jest potrzebne. Mamy też technologię, bo autobusy elektryczne i hybrydowe to nie są konstrukcje bardzo różniące się od tego, co robimy przy okazji pojazdów szynowych i ich wyposażenia w napęd i urządzenia do gromadzenia energii. No więc rzeczywiście zbudowaliśmy nasz własny elektrobus. Tyle, że gdy nadarzyła się okazja, zdaliśmy sobie sprawę, że to dużo dłuższa ścieżka, niż możliwość kupienia lidera w branży elektromobilności, bo takim jest przecież Solaris. Trafiła się nam wyjątkowa okazja.
Dlaczego więc 35 procent tej „świetnej okazji” zdecydowaliście się odsprzedać Polskiemu Funduszowi Rozwoju?
Nie musieliśmy tego robić. Od samego początku braliśmy pod uwagę, że albo kupimy Solarisa w całości, albo, że będziemy nim zarządzali wraz z lokalnym partnerem. Ale też mieliśmy na uwadze, że byłoby dobrze, gdyby jakiś lokalny partner jednak się znalazł. Powody są dwa. Po pierwsze to ważne dla utrzymania lokalnego, polskiego charakteru firmy, a na każdym kroku czuliśmy, jak to jest dla wszystkich ważne. Druga rzecz, Solaris ma bardzo poważny plan rozwoju. Nas na niego stać, ale z finansowym partnerem ten rozwój będzie po prostu łatwiejszy, więc dlaczego nie skorzystać.
Polski rząd rozwija teraz, zakrojony na szeroką skalę program elektromobilności. Jego częścią jest konkurs na „polski autobus elektryczny”. Czy miało znaczenie, że rywalizacja w tym konkursie będzie łatwiejsza w parze z PFR?
Nie. Decydujące były te dwa powody, o których wspomniałem. Sam pan przyznaje, że marka „Solaris” jest mocna, wartościowa, więc nie chcecie jej zmieniać. Czy było jednak kłopotem dla was, że Solange Olszewska naciskała na utrzymanie produkcji i pracowników w Polsce?
Nie, dlatego że to pasuje do naszych planów. Od początku stawialiśmy sprawę jasno, że chcemy budować naszą „autobusową” część koncernu wokół Solarisa. To w Bolechowie od dwóch tygodni mieści się i będzie się mieściła część autobusowa CAF-a. To jest rozwinięta marka i cała związana z tym infrastruktura – fabryki, dział projektowy, sprzedaż, itp. – jest na miejscu. To Solaris ma możliwości, by to rozwijać. Jesteście gotowi rozbudować fabrykę, która dziś jest w stanie montować maksymalnie 1,5 tys. autobusów rocznie?
Plany rozwoju już są i będą zrealizowane [przestrzeń fabryczna ma zostać powiększona, tak by Solaris mógł za 2-3 lata produkować ponad 2 tys. autobusów rocznie – red.]. A co będzie dalej, zobaczymy. Solaris kilka lat temu stworzył spółkę joint venture ze Stadlerem. Wspólnie produkują tramwaje. Ale dla was Stadler to bezpośrednia konkurencja. Co będzie z tą współpracą?
To jest bardzo jasna umowa z konkretnym podziałem udziałów – 60 proc. Stadlera i 40 proc. Solarisa – i zasady gry w tej spółce są bardzo jasne. Gdy kupowaliśmy Solarisa, było jasne, że będziemy respektować wszystkie umowy i zobowiązania. To może być na pierwszy rzut oka nieco dziwne, ale w branży kolejowej to się zdarza. Firmy, które w jednym obszarze konkurują, w innym współpracują. Taki jest ten biznes.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.