Nowe składy ComfortJet Kolei Czeskich. Możemy Czechom zazdrościć? (zdjęcia)

Siedem wagonów najnowszego czeskiego produktu ComfortJet pokazano na głównej praskiej stacji i zabrano nas w półgodzinną podróż po praskim węźle. Wagony mogliśmy oglądać o wiele dłużej, był więc czas na to, by dobrze przyjrzeć się efektom współpracy Siemensa ze Skoda. Zaznaczmy w tym miejscu, że docelowo pociągi pod tą marką kursować będą w zestawieniu dziewięciowagonowym, ale na razie nie ma jeszcze dopuszczeń zarówno krajowych jak i zagranicznych dla wagonu sterowniczego i restauracyjnego. Sytuacja ma się podobnie w wypadku wagonu sterowniczego najnowszego RailJeta Kolei Austriackich (którego opisaliśmy tutaj). Wspomniane wagony mają otrzymać zezwolenia w ciągu najbliższych miesięcy i wtedy rozpoczną wożenie pasażerów jako typowe zestawy push-pull (z lokomotywami Siemens Vectron dopuszczonymi do jazdy z prędkością 230 km/h, które także kupili Czesi).

Inaczej niż w przypadku najnowszych składów RailJet dla Austriaków, Koleje Czeskie nie zdecydowały się zamówić wagonów z częściowo niską podłogą, z pojedynczym, szerokim wejściem. Austriacy, poza Kolejami Szwajcarskimi (Stadler Giruno), są jednak w kolejowej awangardzie i brak takiego rozwiązania w wypadku Kolei Czeskich nie jest żadną ujmą dla nich (o wagonach Kolei Austriackich więcej piszemy tutaj), a wynika z postawienia na sprawdzone już i nieco tańsze rozwiązanie. W pociągu jest cała masa rozwiązań z myślą o osobach z niepełnosprawnościami. Wydzielona część wagonu dla nich jest bardzo duża, są specjalne stoliki, jest sprawnie działająca winda, która wprowadzi osobę na wózku do wagonu, przez szeroki przedsionek.

Krótki spacer przez nowe pociągi Kolei Czeskich @ceskedrahy_ , które zbudowało konsorcjum @SiemensMobility @SkodaGroupCZ . U nas tak nowoczesnego taboru nie ma i długo nie będzie. pic.twitter.com/hT8jA1rqvt

— Michał Szymajda (@michal_omni) April 11, 2024

Spójrzmy najpierw na wagony klasy 2, które z oczywistych powodów będą cieszyć się największym zainteresowaniem podróżnych. Zaczynamy od czoła pociągu, więc od razu mamy do czynienia z przestrzenią na rowery. Koleje Czeskie dają nam wybór, czy chcemy powiesić rower na wieszaku (dwa różne poziomy dla różnych rozmiarów kół), czy też pozostawić je w pozycji poziomej. W tym drugim przypadku właściciele rowerów elektrycznych będą mogli skorzystać z ładowarek. Do stabilizacji jednośladów nie stworzono żadnych skomplikowanych systemów uchwytów (jak w najnowszych railjetach), a najprostsze i najskuteczniejsze taśmy. W całym 9 wagonowym składzie można będzie przewieźć aż 12 rowerów. To bardzo dobra informacja dla tych, którzy zamierzają na siodełku zwiedzać cudowną Dolinę Łaby, która częściowo pokrywa się z trasą pociągów Berliner (Praga – Berlin), gdzie wkrótce pojadą Comfortjety. Pomyślano nawet o tym, by przejście od drzwi, przez przedsionek do przedziału na rowery pozbawione było wszelkich szaf, ścian działowych, drzwi.

Wagony są ładne. Po prostu

Przy okazji słowo o designie. Czesi znani są z projektów praktycznych, nieprzesadnie skomplikowanych, ale użytecznych. Sztabowi ludzi od wzornictwa przemysłowego udało się osiągnąć ciekawy efekt, który podbijają materiały wysokiej jakości. Mamy więc drewnopodobne elementy na ścianach, wykładzinę na podłogach, aluminiowe poręcze i niebieskie fotele pasażerskie ze skórzanymi zagłówkami. Plastik w naturalnym kolorze nie dominuje, a jeśli jest, to dobrze komponuje się z resztą. Całość jest stonowana, ale bardzo elegancka. Różnica w stosunku do najnowszych produktów, zarówno nowych, jak i modernizowanych, które zamawia PKP Intercity, aż bije po oczach.

Niemal wszystkie fotele pasażerskie w wagonach klasy 2 są umieszczone tak, aby był dostęp do okna (wyjątkiem jest wagon z miejscami do przewozu osób niepełnosprawnych i… niektóre miejsca w klasie 1). Pomimo tego że nie są bardzo miękkie, dzięki odpowiedniemu wyprofilowaniu, możliwości regulacji rozsunięcia siedziska, idealnym zagłówkom, dają bardzo dobre wrażenia z jazdy. Pomagają w tym podnóżki, indywidualne oświetlenie, bardzo duże rozkładane stoliki. Nawet w klasie drugiej jest bardzo dużo miejsca na nogi. Pod parą foteli jest jedno gniazdko oraz dwa gniazda USB. Bagaże można umieścić zarówno nad głowami, jak i na sporych półkach bagażowych zlokalizowanych, co ciekawe, bliżej środka wagonu, a nie przy wejściach do wagonów. To rozwiązanie bezpieczniejsze i niezmuszające pasażerów do tarasowania przejść na czas wejścia i wyjścia z wagonów. Ponadto półki obudowane są szklanymi przepierzeniami, które stanowią pewną barierę akustyczną w bardzo dużych przestrzeniach bezprzedziałowych wagonów.

W jednym z nich znajduje się przestrzeń dla dzieci z niewielkim kinem dziecięcym (jest duży telewizor, a przed nim, na „kinowych schodkach” mogą siedzieć dzieciaki), są też fotele, zgrupowane po cztery, ze stołem, dla rodzin z dziećmi. Na stolikach można zagrać w planszówki. Ciekawostką jest to, że w tych wagonach zrezygnowano z jedne pary drzwi, aby zorganizować tam przestrzeń na wózki dziecięce (w drugich drzwiach, bliżej środka wagonu jest winda dla osób niepełnosprawnych). Jesteśmy ciekawi jak to rozwiązanie sprawdzi się w praktyce.

Przedziałów nie ma

Zostańmy na chwilę przy kwestii warunków podróży. Koleje Czeskie zamawiając RegioJety całkowicie zrezygnowały z przedziałów. To kontrowersyjna decyzja, bo nie ma ich nawet w klasie 1 (fotele klasy business będą również w przestrzeni bezprzedziałowej, w wagonach sterowniczych), a przestrzeń dla rodzin również nie jest oddzielona. Na podobne rozwiązanie nie zdecydowały się Koleje Austriackie w wypadku nowych RailJetów. A trasy nowych czeskich pociągów będą bardzo długie (np. z Pragi do Hamburga, czy nawet, za kilka lat, do Kopenhagi).

To, do czego przyzwyczaił nas Siemens w RailJecie poprzedniej generacji – wyciszone i szczelne przejścia międzywagonowe, tworzące jedną przestrzeń z następnym wagonem, z wygodnymi poręczami, pojemnikiem na odpadki i informacją pasażerską – jest też w nowych wagonach. Toalety zgrupowano po dwie naprzeciwko siebie, zawsze obok jednego z dwóch wejść do wagonów. Są nadspodziewanie obszerne, kompaktowe, łatwe w użyciu. Ciekawostką jest to, że odblokowywane są na przycisk podobny do tego, jakim otwieramy drzwi wejściowe do wagonu. Po jego wciśnięciu i odblokowaniu drzwi, należy je pchnąć. Takie rozwiązanie pomogło uniknąć montażu klamek, które ograniczają przejście do przestrzeni z siedzeniami. Pomyślano nawet o takich, z pozoru błahych sprawach…

Później mamy wagony klasy 1. Są w różnych układach (za sobą i naprzeciwko siebie), ale zawsze z dwoma fotelami po prawej i jednym z lewej w rzędzie. Fotele są skórzane (znają je już pasażerowie czeskich składów Pendolino, które przeszły modernizację), wyjątkowo wygodne, regulowane w szerokim zakresie, z bardzo dużym stolikiem do dyspozycji. Tutaj są też ładowarki indukcyjne do telefonów, w szybach specjalne siatki, nieograniczające widoczności, ale poprawiające zasięg telefoniczny (patent Siemensa, obecny także w klasie 2). 

Coś co wyróżnia nowego Comfortjeta to miejsce pracy kierownika pociągu. Miejsce oznaczone jest jako „infopoint”, pasażerowie są informowani o jego umiejscowieniu w składzie, wygląda nieco jak mały kiosk. W tym miejscu, bez konieczności poszukiwań pracownika kolei, pasażerowie otrzymają informacje na temat ewentualnych zmian w rozkładzie czy przesiadek. To wielki ukłon w kierunku klienta. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak oceniają to załogi. Zaznaczyć przy tym należy, że miejsca dla pracownika jest tu znacznie więcej niż w przedziale, w wagonie Combo.

Cicho i przestronnie

Możemy to powtarzać ja mantrę – wagony z serii Viaggio (to nazwa produktowa wymyślona przez Siemensa), są chyba najcichszymi z punktu widzenia pasażera, w swojej klasie. Potwierdzają to dane mierników hałasu, które mieliśmy do dyspozycji (o wynikach tych pomiarów w polskich taborze niedługo poinformujemy czytelników). Komunikaty dźwiękowe nie przenoszą żadnych innych hałasów poza komunikatami, tablice informacji pasażerskiej (chociaż jeszcze bardziej podobały nam się te z nowego Railjeta) działają świetnie. Przedsionki i przestrzeń do siedzenia jest świetnie doświetlona (w Pradze przejechaliśmy przez kilka tuneli).

Zachwyca myślenie o przemieszczaniu się pasażera wewnątrz składu. Większość szaf obsługowych (elektrycznych lub pneumatycznych) zniknęła z przestrzeni pasażerskiej, lub została zminimalizowana. Jeśli jakieś agregaty wymagały już umieszczenia w wewnątrz wagonu, to np. w tym miejscu zabudowano półki na bagaż, aby nie tracić tego miejsca. Efektem jest rekordowa liczba miejsc siedzących, jak już wspomnieliśmy – w 2 klasie wygodnych, a w 1, komfortowych. I nigdzie nie jest ciasno.

Efektem prac Siemensa i Skody jest to, że Czesi dysponują obecnie chyba najlepszymi (i niezwykle pojemnymi - na 555 pasażerów na miejscach siedzących każdy!) składami wagonowymi w Europie. Od najnowszych zakupów, które poczyniło PKP Intercity, dzieli nas już nie epoka, ale może nawet dwie. Miejmy nadzieje, że to zmieni się przy okazji realizowanego ostatnio przez FPS zamówienia.