Bardzo źle wygląda punktualność pociągów kursujących z Warszawy do Berlina. Tylko jedna trzecia pociągów międzynarodowych dociera do granicy niemieckiej punktualnie.
Pasażerowie pociągów kursujących w relacji Warszawa – Berlin – Warszawa coraz częściej informują nas o notorycznych opóźnieniach pociągów. Ich relacje mają przełożenie we wskaźnikach punktualności międzynarodowych składów. Wynika z nich, że w całym wrześniu pociąg EC Varsovia dotarł punktualnie do ostatniej stacji w Polsce (Rzepin) jedynie 6-krotnie. Nieco lepiej było z EC Wisła (8-krotnie), Berolinum (11 razy), Szprewa (12 razy) i Odra (14 razy).
Ponownie brakuje lokomotyw wielosystemowych
Średnio opóźnienia sięgają około 20 minut, mocno irytują jednak pasażerów, ponieważ zdarzają się często i wydłużają i tak już długi czas przejazdu pociągów, wynikający z wlekącej się modernizacji magistrali Warszawa – Poznań. Zapytaliśmy PKP Intercity, czym dokładnie spowodowane są opóźnienia.
Opóźnienia wynikają z konieczności wymiany lokomotyw Husarz lub Vectron na EP09 w Zbąszynku, Poznaniu lub w Rzepinie – odpisało PKP Intercity. Tymczasem taka lokomotywa, obsługująca dwa systemy napięcia – polski i niemiecki – powinna prowadzić pociąg Warszawa – Berlin na całej trasie. Niestety jest ich za mało,
a na nowe jeszcze sporo poczekamy.– Sytuacja z dostępnością lokomotyw ulegnie poprawie po zakończeniu naprawy jednej z lokomotyw EU44 oraz wykonaniu naprawy jednej z lokomotyw Vectron wynajmowanych z DB Fernverkehr. Co więcej, w kolejnych tygodniach spodziewany jest powrót dwóch powypadkowych lokomotyw EU44 z Linz w Austrii – napisało PKP Intercity. Konkretnego terminu jednak wciąż nie ma. Zdaniem naszych czytelników część opóźnień wynika także z tego, że lokomotywy EU09, mogące rozpędzać się do 160 km/h, jeżdżą z Warszawy do Poznania i z powrotem z maksymalną prędkością 130 km/h, ponieważ w kabinie brakuje drugiego maszynisty, który w tych lokomotywach (nie posiadających ETCS) musi się znajdować, by osiągnąć maksymalną prędkość. PKP Intercity zapewnia, że są to incydentalne sytuacje, np. związane z nagłą absencją chorobową pracownika, kiedy to skład jest obsługiwany w pojedynczej obsadzie.
Zapytaliśmy spółkę również o to,
czy podobnie jak Ceske drahy, PKP Intercity podjęło próbę akwizycji lokomotyw wielosystemowych z innego rynku. – Spółka wynajmuje trzy lokomotywy Vektron MRCE od DB Fernverkehr – czytamy.
Opóźniona modernizacja E20 dodatkowo komplikuje sytuację
Problemy z punktualnością pociągów kursujących na E20 dotyczą nie tylko pociągów międzynarodowych, ale także krajowych. Obecnie wynikają one głównie z mozolnie prowadzonej modernizacji kluczowej stacji w Kutnie, a także z prac torowych prowadzonych na odcinku Kutno – Łowicz. Np. na szlaku Łowicz – Jackowice o długości 13 km jazda pociągów odbywała się jeszcze niedawno tylko jednym torem w obydwu kierunkach z aż 7 ograniczeniami prędkości jazdy do 20 km/h przez przejazdy kolejowe i przejścia dla pieszych. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć (pytania wysłaliśmy wiele dni temu do PKP PLK, czekamy na odpowiedź), jazda pociągów w obszarze LCS Łowicz odbywała się na sygnały zastępcze.
Rozkład jazdy pociągów z Poznania do Warszawy
pozostaje od wielu miesięcy fatalny. Nie dość, że godziny odjazdów ustawiono kuriozalnie, to jeszcze pociągi kursują znacznie dłużej niż przed rozpoczętą w 2017 roku modernizacją.
– Rozkład jazdy pociągów z Poznania do Warszawy jest skandaliczny. Ten, kto go układał, powinien zgłosić się po solidną premię do koncesjonariuszy pobierających opłaty na autostradzie A2. Napompowany zakres modernizacji od początku budził poważne wątpliwości i do dziś nie przyniósł nawet mizernych efektów w postaci obiecanych kilku minut przyspieszenia. Cała sprawa wygląda tak, jakby kolejarze chcieli pozbyć się pasażerów, którzy jeszcze z tej trasy korzystają. Aktualny rozkład jest gwoździem do trumny dla tego całego projektu o nazwie "modernizacja magistrali z Poznania do Warszawy" – powiedział w rozmowie z poznańską wyborczą Jakub Majewski, prezes zarządu Fundacji ProKolej.