Od najbliższej niedzieli nocny pociąg TLK „Karkonosze” z Warszawy do Wrocławia, Jeleniej Góry i Szklarskiej Poręby będzie omijać Łódź. Pasażerowie z tego miasta nie mogą też liczyć na dogodną przesiadkę w Katowicach. Pociąg odjedzie bowiem stamtąd zaledwie cztery minuty przed przyjazdem kursu z Łodzi.
Nowy roczny rozkład jazdy, który wejdzie w życie w najbliższą niedzielę, przyniesie pewne zmiany w siatce pociągów nocnych. Z punktu widzenia pasażerów z Łodzi najważniejszą wydaje się zmiana trasy przejazdu „Karkonoszy” (dziś IC, a już za kilka dni TLK,
prowadzony lokomotywą i wagonami, o co zabiegała większość pasażerów nocnego kursu). Z Warszawy do Wrocławia (i dalej do Szklarskiej Poręby) pociąg nie pojedzie już przez Łódź i Ostrów Wielkopolski, a przez Zawiercie, Katowice i Opole z wykorzystaniem Centralnej Magistrali Kolejowej i magistrali E20.
Nie będzie nawet przesiadkowej alternatywy Łodzianie stracą jednak nie tylko możliwość bezpośredniego dojazdu na Dolny Śląsk w porze nocnej, ale też jakąkolwiek opcję dojazdu w rozsądnym czasie bez spędzania wielu godzin na dworcu w Katowicach. Nie zapewniono tam skomunikowania, i to mimo że późnowieczorne pociągi z Warszawy i Łodzi pojawią się na stacji niemal jednocześnie. „Karkonosze” odjadą w stronę Wrocławia o godz. 0:56. Cztery minuty później, o 1:00, na stację wjedzie IC „Hutnik” Gdynia – Łódź – Katowice – Bielsko-Biała. Na kolejny pociąg do Wrocławia trzeba będzie czekać ponad cztery godziny.
Jak to możliwe, że w obliczu bardzo niewielkiej skali ruchu w godzinach nocnych doszło do takiego braku synchronizacji? Odpowiedź jest prosta: możliwości przesiadki w zasadzie nie założono podczas konstrukcji rozkładu. – W rocznym rozkładzie jazdy pociąg „Hutnik” zaplanowano z przyjazdem do Katowic o 22:49, a pociąg „Karkonosze” – o 0:51 – mówi Agnieszka Serbeńska z Zespołu Prasowego PKP Intercity. Dwugodzinne oczekiwanie byłoby w większości przypadków nieracjonalne, bo szybszy dojazd np. z Łodzi do Wrocławia w porze wieczornej zapewniają inne pociągi.
PKP IC zapowiada zmiany w rozkładzie, ale sytuacja pozostanie trudnaRoczny rozkład ma jednak wyłącznie charakter wzorcowy, a realne godziny odjazdów i przyjazdów określają wyznaczane na jego podstawie tzw. rozkłady zamknięciowe (przygotowywane z uwzględnieniem zamknięć torów na czas prowadzonych remontów). W okresie od 12 do 31 grudnia „Hutnik” będzie kursować dużo później, niż wynikałoby to z początkowych założeń, z uwagi na toczącą się wciąż modernizację linii kolejowej nr 16 Kutno – Łódź. – „Hutnik” będzie czasowo kursował trasą okrężną przez Łowicz, co spowoduje wydłużenie czasu przejazdu – informuje nasza rozmówczyni.
Sytuacja ma się zmienić 1 stycznia, kiedy pociąg wróci na swoją podstawową trasę przez Łęczycę. Od tego dnia będzie przyjeżdżał do Katowic o 23:09. – To znacznie bliżej godziny zaplanowanej w rocznym rozkładzie jazdy – stwierdza Agnieszka Serbeńska. I ten grafik połączeń trudno jednak uznać za optymalny dla przesiadających się, bo wymaga on około dwóch godzin oczekiwania na kolejny kurs.