Przetarg na dworzec w Międzyrzeczu ogłosił poznański oddział Zakładu Nieruchomości i Gospodarowania PKP. Cena wywoławcza wynosiła 420 tys. zł. Dworca nie sprzedano, gdyż – jak poinformował ,,GL\'\' rzecznik PKP Piotr Kryszak – nie zgłosiła się żadna firma, ani osoba prywatna. To był już drugi nieudany przetarg. Co kolej zamierza zrobić z tym fantem?
W grudniu ub.r. odbył się pierwszy przetarg, ale nikt w nim nie wystartował, choć przedstawiciele PKP twierdzili, że było spore zainteresowanie dworcem. Druga licytacja miała miejsce 25 lutego. Jednak i tym razem nie było chętnych na dwukondygnacyjny budynek o powierzchni 717 m. kw oraz działki o powierzchni ponad 3,5 tys. m. kw.
Spółka deklaruje, że zamierza ogłosić konkurs ofert i odda go temu, kto da najwięcej. Problem jednak w tym, że dworzec znajduje się w opłakanym stanie. Pożar zniszczył jego dach, oraz strawił przylegające magazyny. Do jego kupna nie zachęca także fakt, iż posiada on status zabytku. - Właściciel będzie go musiał odbudować pod ścisłym nadzorem i zgodnie z wytycznymi służb konserwatorskich. Zapłaci więc znacznie więcej, niż normalnie – przekonuje jeden z rozmówców „Gazety Lubuskiej”.
Więcej