Austriackie koleje państwowe uruchomiły jedno z najważniejszych kolejowych połączeń nocnych w Europie. Na razie jedna para połączeń z Berlina od poniedziałku do soboty kursuje co drugi dzień do Paryża, a co drugi – do Brukseli. W planach jest zagęszczenie rozkładu jazdy.
Pociąg do stolicy Francji kursuje w poniedziałki, środy i piątki, a do stolicy Belgii – we wtorki, czwartki oraz soboty. Oba warianty wyruszają o 20.18 z berlińskiego dworca głównego. Poprzez Halle i Erfurt docierają do Frankfurtu nad Menem. Pociąg NJ 40424 do Paryża przez Strasburg dociera do stacji docelowej (Paris Est) o 10.24 następnego dnia, a NJ 424 do Brukseli (Bruxelles Midi) przez Mainz, Koblencję, Bonn, Kolonię, Akwizgran i Liege – o 9.56. Kursy powrotne odjeżdżają z Paryża i Brukseli odpowiednio o 19.12 i 19.03, by zakończyć bieg w stolicy Niemiec o 8.26.
Powstaje szkielet sieci europejskiej
Operatorem są austriackie koleje państwowe ÖBB. Spółka deklaruje troskę nie tylko o wysoki standard podróży (do obsługi połączeń skierowano
najnowsze wagony w taborze), ale także o przystępność cenową. Ceny biletów na miejsce siedzące zaczynają się od 34,90 euro, a na kuszetkę – od 79,90 euro. Nocne pociągi mają przekonywać do siebie również sprawnym dojazdem do centrów metropolii, a także neutralnością klimatyczną – oba czynniki stanowią ich przewagę nad samolotami.
Przewoźnik chce, by nowe, prestiżowe połączenia – wraz z pociągami łączącymi Paryż i Brukselę z Wiedniem – utworzyły szkielet nowej sieci transeuropejskiej sieci pociągów nocnych. Renesans zainteresowania pociągami nocnymi, które poprzednio niemal w całości ustąpiły miejsca transportowi lotniczemu, to
trend obserwowany w Europie od kilku lat. ÖBB intensywnie promują utworzoną właśnie dla połączeń nocnych markę NightJet, inwestując w przeznaczony do obsługi pociągów tej kategorii
luksusowy tabor.
Czy nocna kolej ma przyszłość?
Zaniedbywanym wcześniej segmentem rynku zaczęli interesować się ponownie zarówno zadomowieni na rynku przewoźnicy państwowi (np.
Koleje Szwedzkie), jak i nowe w branży podmioty (np. holenderski startup
European Sleeper). Wsparcie dla kolejowych przewozów nocnych deklaruje
Komisja Europejska. W wielu przypadkach przeszkodą jest jednak
brak odpowiedniego taboru – przez lata przewoźnicy nie inwestowali w wagony sypialne i kuszetki. Również bariery wejścia na rynek przewozów międzynarodowych (także w przypadku pociągów dziennych)
bywają oceniane jako zbyt wysokie.
Odjazdowi pierwszego pociągu w poniedziałkowy wieczór nadano uroczystą oprawę. W ceremonii na dworcu Berlin Hauptbanhof wzięli udział prezesi zaangażowanych w przedsięwzięcie narodowych przewoźników z Austrii, Niemiec, Francji oraz Belgii, przedstawiciele władz państwowych Francji oraz Niemiec, a także landu Berlina. Jak podkreślili, kolej ma być przyszłością podróży na krótkie i średnie odległości między miastami w Europie.