Prywatni przewoźnicy skarżą się Komisji Europejskiej na faworyzowanie PKP Cargo przez przez UTK i przez inne spółki grupy PKP. Efektem tej sytuacji mogą być opóźnienia w budowie dróg – informuje „Rzeczpospolita”.
– Wiemy o problemach zgłaszanych przez niezależnych przewoźników i śledzimy sytuację – mówi „Rz” Helen Kearns, rzeczniczka komisarza UE ds. transportu.
Przewoźnicy od kilku miesięcy skarżą Komisji Europejskiej, że PKP Cargo blokuje im dostęp do torów i stacji rozładunkowych. „PKP Cargo zawiera umowy wieloletniego najmu lub zajmuje stacje na kilka dni, pod pretekstem rozładunku, do którego – zdaniem konkurentów – często nie dochodzi. Niezależni przewoźnicy czekają więc wiele dni na dostęp do terminali lub muszą płacić na rzecz PKP Cargo stawki nawet 50 razy wyższe niż te żądane przez właściciela terminali, czyli PKP PLK” – pisze „Rzeczpospolita”. Po tych skargach sprawą zajmie się Dyrekcja Generalna ds. Konkurencji w Komisji Europejskiej.
Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa zwróciła uwagę na ten fakt w liście do premiera z 31 grudnia. Jej zdaniem wobec takich praktyk stosowanych przez PKP Cargo niemożliwe wydaje się przetransportowanie wystarczającej ilości kruszyw na planowane do realizacji roboty drogowe w 2011 r. (więcej tutaj). PKP Cargo w oświadczeniu przesłanym do redakcji portalu wnp.pl odpiera jednak te zarzuty. Zdaniem spółki kwestia utrudnień ze strony PKP Cargo w dostępie do punktów za- i wyładunkowych była wielokrotnie badana przez takie instytucje, jak NIK, UTK, UOKiK, jak również Komisję Europejską.
PKP Cargo podkreśla także, że zgodnie z zawartą z PKP umową dzierżawy ponosi określone ciężary w postaci zobowiązań czynszowych oraz kosztów utrzymania i przeglądów budynków i budowli punktów za- i wyładunkowych. Za oczywiste uznaje więc, że w pierwszej kolejności użytkuje ten majątek dla własnych potrzeb przewozowych lub udostępnia je własnym klientom dla realizacji zawartych umów przewozowych (więcej tutaj).
„Rzeczpospolita” dodaje, że Komisja Europejska ma zbadać także zasadność skarg na plany wprowadzenia obowiązkowej rejestracji wszystkich wagonów w Polsce. – Wydaje się to sprzeczne z regulacjami Unii – twierdzi rozmówca „Rzeczpospolitej” w KE. Dziennik przypomina, że wagon, który został dopuszczony do ruchu w jednym kraju UE, może jeździć po torach wszystkich państw członkowskich i nie powinno być odstępstwa od tej zasady.
Prywatni przewoźnicy sugerują również, że instytucja, która ma dbać o konkurencję na rynku przewozów kolejowych w Polsce – Urząd Transportu Kolejowego faworyzuje byłego państwowego monopolistę.
Więcej
Zobacz też: